- Chcę pasa mistrza świata wagi ciężkiej - powiedział nasz "Babyface" po demolce nad Geraldem Washingtonem. - Może jeszcze jedna walka w lecie, a potem chciałbym już tylko pojedynku mistrzowskiego - kontynuował. W podobnym tonie wypowiada się również Keith Connolly, od niedawna menedżer naszego polonijnego wojownika. - Im więcej oglądam walk Adama, tym bardziej przekonuję się o tym, że może pobić Wildera i odebrać mu pas. Wilder potrzebuje dużo miejsca, by uderzyć prawą ręką, natomiast Adam będzie na nim siedział przez cały wieczór. A czegoś takiego mistrz raczej nie wytrzyma. Był już w tarapatach w starciu z Luisem Ortizem, a przecież Ortiz nie wyprowadza tylu ciosów do Adam - przekonuje Connolly. - Adam bardzo dojrzał przez ostatni rok. Czeka nas może jeszcze jedna taka walka jak z Washingtonem, a potem, pod koniec roku, już starcie z Wilderem. Wyprzedalibyśmy halę Barclays Center do ostatniego miejsca. Adam pokonał Washingtona w spektakularny sposób, po prostu go zniszczył. Nigdy wcześniej nie widziałem zawodnika wagi ciężkiej wyprowadzającego tyle ciosów przez półtora rundy. To było naprawdę niesamowite - dodał menedżer Kownackiego.