- My, grubaski, również potrafimy walczyć. To jest boks, a nie zawody kulturystyczne. Nie musisz mieć idealnej sylwetki, aby wygrywać kolejne walki i być naprawdę dobrym pięściarzem - kontynuował nasz polonijny wojownik, który jest już chyba o krok od walki o mistrzostwo świata królewskiej kategorii.- Po raz trzeci stoczę korespondencyjny pojedynek z Deontayem Wilderem. Szpilkę i Washingtona odprawiłem szybciej niż on i to samo chcę zrobić 3 sierpnia z Arreolą. Jeśli wygram, zrobię kolejny krok w kierunku starcia z Wilderem o pas WBC. Mam jednak nadzieję, że taki pojedynek odbędzie się szybciej niż później. On spotka się teraz z Luisem Ortizem, potem być może z Tysonem Furym, a ja muszę czekać na swoją szansę. Mam też nadzieję, że Andy Ruiz po raz drugi pokona Anthony'ego Joshuę i wtedy mógłbym spotkać się właśnie z Ruizem. We dwójkę dalibyśmy kapitalną walkę - dodał Kownacki.