- Kiedyś sparowałem z Władymirem Kliczką, a teraz sparuję z Tomkiem Adamkiem w Łomnicy. Przebywanie na obozie Kliczki było znakomitym doświadczeniem, słucham też każdej porady od Tomka - mówi "Baby Face". - Te dwie porażki pokazały, że Szpilka nie jest światową czołówką, a swego rodzaju przepustką do elity. Kto go pokona, ten należy do czołówki. Pokonanie go zapewni mi więc miejsce w kolejce do walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Szpilce brakuje serca do walki, a odporność na ciosy również nie jest jego najsilniejszą stroną - przekonuje Kownacki. - Pierwsze cztery tygodnie przygotowań spędziłem w Polsce, trenując nad przygotowaniem fizycznym oraz sparując z Adamkiem. Kiedy wrócę do siebie, skoncentruję się już wyłącznie na Szpilce. Ciężko trenuję żeby zwyciężyć. Jeśli nokaut nadejdzie, to znakomicie, ale jeśli nie, to będę go bił przez dziesięć rund. Dla polskich kibiców to wielkie wydarzenie. Zobaczymy, kto jest najlepszym zawodnikiem wagi ciężkiej urodzonym w tym kraju. Ze swojej strony mogę obiecać fajerwerki - kontynuował Adam. - Uważam siebie za jednego z najlepszych na świecie, muszę to teraz tylko udowodnić. Kiedy moja prawa ręka dochodzi celu, wszystko nagle się zmienia - zakończył Kownacki. Pięściarz rodem z Łomży wczoraj wieczorem opuścił Osadę Śnieżka w Łomnicy, gdzie pełnił rolę sparingpartnera dla Tomasza Adamka. Tam także odbył pierwszą część własnych przygotowań do walki ze Szpilką. "Baby Face" budował formę pod czujnym okiem dr. Jakuba Cyckiego, specjalisty od treningu siłowego, wytrzymałościowego oraz suplementacji organizmu, a ponadto odbywał zajęcia zadaniowe na tarczy nowego trenera "Górala", Amerykanina Gusa Currena. Dzisiaj pięściarza czeka wielogodzinny lot do Stanów Zjednoczonych, gdzie na swoich włościach odbędzie finałowe przygotowania, do których zbudował konkretną bazę. Głównie za sprawą diety, będący na dorobku Kownacki znacznie poprawił swoją sylwetkę, zrzucił aż osiem kilogramów i obecnie waży ok. 114 kg. Dzięki temu powinien choć trochę zniwelować przewagę Artura Szpilki, w postaci lepszej pracy nóg i sporo większej szybkości w ringu.