- Moim zdaniem Siergiej Derewianczenko wygrał. Trafił więcej razy czystymi ciosami i wywierał presję. Niektóre bliskie rundy można było przyznać Gołowkinowi. Przebieg walki to zasługa zarówno starzenia się GGG, jak i świetnego występu rywala. Boks jest teraz w kapitalnym momencie. Mamy nowe nazwiska, które dają uznanym mistrzom niesamowite walki. To przyciąga do boksu więcej ludzi - powiedział Kownacki. - Jeżeli Gołowkin będzie walczył w ewentualnej trzeciej walce z "Canelo" w taki sam sposób, jak ze Siergiejem, to przegra. Może nawet przed czasem, po ciosach na korpus. Wszyscy jesteśmy jednak ludźmi, może GGG miał po prostu słabszy dzień... Bardzo ciekawi mnie walka "Canelo" z Kowalowem. Rosjanin jest naprawdę duży. Zastanawiam się, jak Meksykanin poradzi sobie z jego mocą - dodał Polak. - Wciąż trenuję, sporo się ruszam. Mój nowo narodzony syn jest moją motywacją, muszę pozostawać w najlepszej możliwej formie. Nie ma jeszcze konkretów dotyczących mojego przeciwnika na początku przyszłego roku, będę po prostu dbał o siebie i nadal wygrywał, żeby dostać walkę o tytuł mistrza świata - podsumował temat charyzmatyczny ''Babyface''.