Nasz "Babyface" w programie "W Ringu" odniósł się również do wygranej Aleksandra Usyka (19-0, 13 KO) nad Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO). - Ciekawe było to, że Joshua zamiast pójść na Usyka, starał się go wyboksować. Wydaje mi się, że bardziej zawiódł Joshua niż zachwycił Usyk, bo i tak wszyscy wiedzieliśmy, że Ukrainiec jest bardzo dobrym bokserem - skomentował najlepszy polski "ciężki", który szykując się do walki z Heleniusem 9 października sparuje między innymi z Otto Wallinem (22-1, 14 KO).- Wallin jest co prawda mańkutem, ale dobrze rusza się na nogach, a ja tego potrzebuję na treningach. Muszę być bardziej skupiony, lepiej pracować nogami i boksować za podwójnym lewym prostym. Skupiłem się tylko na ciężkiej pracy i nie mogę się już doczekać rewanżu. Sparuję po dziesięć i dwanaście rund z trzema facetami, więc choć mam trochę kilogramów, to czuję się dobrze. Przed pierwszą walką byłem rozproszony różnymi sprawami, brakowało skupienia, ale teraz będzie inaczej - kontynuował Adam.- Jeśli wygram, a Wilder pokona w trzeciej walce Fury'ego, to możemy potem bić się między sobą w przyszłym roku o mistrzostwo świata. Dlatego tak po cichu ściskam za niego kciuki - zakończył Kownacki.