Dariusz Michalczewski już lata temu zakończył profesjonalną pięściarską karierę, od 2005 roku nie pojawia się w ringu. Z tym większym zaskoczeniem można było przyjąć grudniowe doniesienia o lukratywnej propozycji z Bliskiego Wschodu, jaką rzekomo miał otrzymać. Jego przeciwnikiem miałby być nie kto inny, jak Amerykanin Roy Jones Jr. "Wszystko się zgadza. Jeśli pojawią się konkrety, to na pewno o tym poinformujemy, ale nie ukrywam, że oferta jest lukratywna, a i sam Roy Jones bardzo chce tego starcia" - potwierdzał anonimowy informator "Super Expressu". A plotki niejako podgrzał sam Michalczewski, który wrzucił do sieci krótkie wideo ze swojego treningu, okraszając je wymownym podpisem. To wcale nie koniec niespodzianek. Michalczewski przygotował dla kibiców jeszcze kilka następnych, a szczegółami podzielił się w mediach społecznościowych. Ojciec Michała Szczerby zatroskany o syna na "politycznym ringu". Kazimierz Szczerba: Tu można dostać nóż w plecy Dariusz "Tiger" Michalczewski z garścią niespodzianek dla kibiców. Prawdziwa gratka W najnowszym wideo zamieszczonym na Instagramie Dariusz Michalczewski mówi o noworocznych postanowieniach i opisuje, jak trudno jest wrócić na ring po przerwie. "Z boksem jest tak, że jak to się robiło całe życie, to nie można tego zapomnieć. Ale to jest tylko tak na pierwszym treningu po długiej przerwie. A już ten drugi, trzeci, to już jest troszeczkę, zanim się znowu dojdzie do formy" - objaśnia. I od razu dodaje: To nie koniec. W poprzednim wpisie "Tiger" oficjalnie potwierdził, że rozpoczął prace nad serialem dokumentalnym. Podsumował również 2023 rok, w którym mocniej zaangażował się w media społecznościowe. "Nie byłem do końca przekonany nad sensem rozpoczęcia większej aktywności w social mediach, żeby nie powiedzieć sceptyczny, ale Wasze reakcje, komentarze, kontakt bezpośredni i spływające wiadomości utwierdzają mnie w przekonaniu, że było warto" - ocenił i obiecał, że 2024 rok "zapowiada się jeszcze bardziej intensywnie i energicznie". To, że naprawdę potrafi zaskoczyć, udowodnił chwilę wcześniej, ujawniając własne... muzyczne zacięcie. Razem z Katarzyną Zarkesh zaśpiewał bowiem fragment kolędy "Mizerna cicha". "I jest już świąteczna niespodzianka, obiecana rola z magiczną kolędą" - obwieścił, zamieszczając nagranie. Wykonanie miało spotkać się z tak przychylnym odbiorem, że "Tiger" zapowiedział następny projekt. "Postanowiliśmy, że w roku 2024 popełnimy wspólnie jeden znany cover, mamy już swoje pierwsze typy, ale jesteśmy ciekawi Waszych sugestii i propozycji. Jeżeli traficie na nasz wybór, to czeka na Was niespodzianka" - podsumował. Dariusz Michalczewski reaguje na wybór Donalda Tuska na premiera. Ależ dobitny wpis "Tygrysa"