Śmierć 22-latka potwierdziła bokserska federacja z Salwadoru. Jej członkowie są zdruzgotani tragedią i utrzymują, że Navidad nie miał połączeń ze światem przestępczym. Tak samo uważa rodzina zmarłego pięściarza. - Był dobrym człowiekiem, członkiem kadry Salwadoru. Został zabity tchórzliwie przed własnym domem - napisał ojciec Alexisa, Wilfredo.Według tamtejszych doniesień bokser został zamordowany w stolicy państwa, San Salwador. 22-latek przebywał w okolicach domu razem z dwoma kolegami, gdy na motorach podjechało do nich dwóch zamaskowanych mężczyzn. Otworzyli ogień, zabijają Navidada i raniąc dwóch pozostałych.Na razie nie wiadomo, co było przyczyną ataku. Policja zatrzymała już dwóch członków gangu, ale nie postawiła jeszcze oficjalnych zarzutów. Według informacji tamtejszych mediów udowodnienie im winy może być jednak trudne. Żaden ze świadków nie chce rozmawiać z policją. WG