Martin Bakole sam był sobie winien, bo windując wagę ciała do aż 135,8 kg na własne życzenie spowodował, że eksperci zaczęli mieć wątpliwości. Najprościej było o opinię, że kongijski mocarz po macoszemu potraktował przygotowania, w związku z czym "na papierze" rosły szanse na zaskakujący przebieg pojedynku z 42-letnim Francuzem. Martin Bakole "rozjechał" Carlosa Takama. Pokaz mocy faworyta Okazało się jednak, że już wyboksowany rywal to nie ta para kapelusza, która mogłaby wystawić sowity rachunek Bakole, pięściarzowi numer dwa w rankingu WBA wagi ciężkiej, pomimo tak gigantycznej wagi ciała. Martin Bakole ponad cztery lata temu zabawił się z Mariuszem Wachem, mając Polaka naprawdę blisko rzucenia na deski. Polskiego kolosa, słynącego z granitowej szczęki, która coraz bardziej się kruszyła, uratował sędzia ringowy, Robert Gortat. To wtedy wielu kibicom w naszym kraju przedstawił się pięściarz z Afryki, młodszy brat byłego mistrza świata w kategorii junior ciężkiej, Ilungi Makabu. A w sobotę wiele z tego, co najlepiej potrafi, zaprezentował w Arabii Saudyjskiej. Już w pierwszej rundzie starcia z Takamem Bakole dał próbkę tego, jakie ma możliwości w swoim arsenale. Okazało się, że nawet jeśli jest otyły, z wielką łatwością "rzuca" ciosami. W każdym ze swobodnie zadawanych uderzeń, wyprowadzanych z luzu, widać było ogromną siłę. I choćby prawy krzyżowy sprawił, że weteran z Francji szybko nabrał respektu do faworyzowanego przeciwnika. Końcem pojedynku zapachniało już w trzeciej rundzie, gdy promowany przez grupę Boxxer Kongijczyk wystrzelił lewym sierpowym. Takam był w poważnych opałach, ale zdołał wytrwać do końca tej odsłony. Bakole już jednak poczuł, że ma przeciwnika na widelcu. I w czwartej rundzie jeszcze bardziej włączył bieg do przodu, a w pewnej chwili jakby zwrócił się do Takama, czemu nie chce podjąć walki. Gdy Francuz stanął mocniej na nogach i próbował postawić się Martinowi, ten wspaniale skarcił go lewym hakiem na wątrobę, którym zranił 42-latka. Można było podziwiać, że Takam w ogóle ustał na nogach, ale było pewne, że tej sytuacji już długo nie przetrwa.