"Justysia miała wywrotkę 300 metrów po starcie i straciła około 20 sekund. Potem stopniowo odrabiała dystans do najlepszych. Niegdy nie zakładamy sobie zajęcia jakiegoś konkretnego miejsce, ale byliśmy w niedzielę pewni lokaty w czołowej dziesiątce. No i jak widać udało się" - powiedział Wierietielny. Kowalczyk nie mogła narzekać ani na smarowanie ani na wybór nart. Uzyskała jednak siódmy wynik i straciła żółtą koszulkę liderki Pucharu Świata na rzecz najlepszej w niedzielę Finki Aino-Kaisy Saarinen.