Dziesięciokrotnej mistrzyni Polski w ostatniej drodze towarzyszyło około 200 osób - rodzina i przyjaciele, olimpijczycy, przedstawiciele władz miasta, PZN, TZN, COS, klubów i organizacji sportowych, uczniowie szkoły Mistrzostwa Sportowego, instruktorzy i sędziowie narciarscy. - Była wzorem dla młodszych biegaczy. To ona m.in. wraz z Bronisławą Staszel-Polankową i Zofią Stopką reaktywowały po wojnie kobiece narciarstwo biegowe - przypomniał były narciarz, sędzia FIS i honorowy prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego Władysław Gąsienica-Roj. Gąsienica Daniel-Lewandowska reprezentowała Polskę na igrzyskach olimpijskich w Cortina d'Ampezzo w 1956 roku. Podczas ZIO w Squaw Valley (1960) w biegu sztafetowym 3x5 km wraz ze Stefanią Biegun i Józefą Pęksą-Czerniawską zajęła czwarte miejsce. - Biegałyśmy w sztafecie na obu tych igrzyskach, ale wcześniej wychowywałyśmy się razem na Krzeptówkach - razem się bawiłyśmy, a potem razem trenowałyśmy. Byłyśmy właściwie jak siostry. Była podobnie jak cała jej rodzina wspaniałym człowiekiem i bardzo dobrym sportowcem. Wyróżniała się pracowitością i miała doskonałą technikę - wspominała Czarniawska. Gąsienica Daniel-Lewandowska urodziła się 15 kwietnia 1934 roku w Zakopanem w bardzo utalentowanej sportowo rodzinie Andrzeja Szymona Gąsienicy-Daniela i Antoniny z domu Karpiel - Chrobak. Jej brat Andrzej (zm. w 1991 r.) był skoczkiem narciarskim i olimpijczykiem z Cortina d'Ampezzo, siostra Maria startowała w konkurencjach alpejskich, w tym również w ZIO w Cortina d'Ampezzo oraz w Innsbrucku (1964 r.), Franciszek uprawiał biegi, skoki i kombinację norweską, a najmłodszy z rodzeństwa Józef - skoki i kombinację norweską reprezentując Polskę na ZIO w Grenoble w 1968 r.