Na udział Rosjan i Białorusinów w zawodach na terytorium Norwegii najpierw jednoznacznie zareagował Norweski Związek Narciarski. Tamtejsza federacja wyraziła się jasno, że sportowcy z tych krajów nie wezmą udziału w zawodach Pucharu Świata. Dopiero później stanowcze stanowisko zabrała Międzynarodowa Federacja Narciarska, która ostatecznie zakazała udziału w międzynarodowych zawodach narciarzom z Rosji i Białorusi. Szkoleniowcy rosyjskich biegaczy narciarskich, ale i skoczków, którzy przebywali w Zakopanem z myślą o rywalizacji w mistrzostwach świata juniorów, skarżyli się w mediach, że czują się niemile widziani w Norwegii i Polsce. Czytaj też: Rosyjscy biegacze wracają do kraju. „Nie trawimy tego, jak mówią o nas miejscowi" Niespokojny początek podróży do kraju rosyjskich biegaczy narciarskich Biegacze narciarscy w środę mieli udać się w drogę powrotną do kraju. Rankiem okazało się, że lokalni mieszkańcy kolejny raz dali im do zrozumienia, że nie chcą ich obecności w Norwegii. Na ciężarówce serwismenów Rosjan widniały bowiem ukraińskie flagi oraz napisy, głoszące "Slava Ukraini". Sportowcy przed podróżą zabrali się zatem do zmywania haseł oraz ukraińskich symboli narodowych. Norwescy organizatorzy umywają ręce Odpowiedzialności za zdarzenie nie ma zamiaru brać na siebie Stefan Marx - dyrektor generalny festiwalu narciarskiego w Holmenkollen. W rozmowie z NRK przyznał on, że ciężarówka stała na terenie publicznym i organizatorzy nie mogą ponosić odpowiedzialności za jej bezpieczeństwo. Jego zdaniem Rosjanom powinno się jednak na spokojny powrót do domu. Niechęć w stosunku do obywateli Rosji zauważył też Alexander Stoeckl. Trener norweskich skoczków narciarskich miał o tym rozmawiać telefonicznie z rosyjskim trenerem Jewgienijem Plechowem. "Słyszałem od niego, że było wiele gróźb pod adresem rosyjskich zawodników. Wciągnięto w to ludzi, którzy chcą uprawiać swój sport, którzy mogą nie mieć tego samego poglądu, co ich rząd. Myślę, że to jest absolutnie okropne" - przyznał Stoeckl. Od kilku dni kwestia prawa startu Rosjan i Białorusinów w zawodach międzynarodowych jest szeroko komentowana przez kibiców. Większość związków zakazała sportowcom z tych krajów rywalizacji.