"Nikt z kierownictwa norweskiej reprezentacji nie otrzyma premii finansowych za sukcesy podczas mistrzostw świata, ponieważ będzie to efekt ich pracy, za którą otrzymują wynagrodzenie" - oświadczył norweski związek narciarski NSF. "W sumie akceptujemy taką decyzję. Nie oznacza to jednak, że nie przyjęlibyśmy ewentualnej premii" - powiedział kierownik ekipy biegaczy i biegaczek Age Skinstad. Bjoergen zdecydowała się wpłynąć na NSF i walczyć o premie dla szkoleniowców. "Trenerzy są współautorami naszych sukcesów i powinni być za to nagradzani. Tak się dzieje w innych dyscyplinach i jest to ważny element motywacyjny" - uważa norweska narciarka. Biegaczka dała przykład nowego trenera piłkarzy Molde, byłego zawodnika Manchesteru United Ole Gunnara Solskjaera, który za zdobycie mistrzostwa Norwegii ma otrzymać milion koron premii (500 tys. złotych). "Dobre wyniki sportowców są silnie związane z pieniędzmi, które później zarabiają na kontraktach sponsorskich i reklamowych, dlatego też trenerzy powinni być wynagradzani za sukcesy swoich podopiecznych. Jest to praca zespołowa" - podkreśliła Bjoergen Norwescy trenerzy reprezentacji narciarskiej zatrudnieni na etatach zarabiają 42 tysiące koron (21 tys. złotych) brutto miesięcznie. "Nie jest to dużo, jak na specjalistów wysokiej klasy" - powiedziała Bjoergen, wskazując na zarobki innych branż. Średnia krajowa pensja w Norwegii to 35 tys. koron brutto (17,5 tys. złotych). W branży budowlanej, rybołówstwie, handlu detalicznym i komunikacji publicznej - 33 tys. koron (16,5 tys. złotych), w szkolnictwie 35 tys. koron (17,5 tys. złotych), w służbie zdrowia 38 tys. koron (19 tys. złotych), a w branży naftowej 50 tys. koron (25 tys. złotych). Zbigniew Kuczyński