Na konferencji prasowej w Sztokholmie zwołanej przez Szwedzką Federacją Narciarską dla przedstawienia planów na nadchodzący sezon, po przejściu do punktu poświęconemu TdS zapanowała konsternacja. Nieoczekiwanie wszystkie biegaczki kadry A powiedziały, że zrezygnowały ze startu. Powodem, jak wyjaśniły, jest terminarz. TdS rozegrany zostanie w dniach 29 grudnia - 6 stycznia, natomiast pierwsza konkurencja MŚ zaplanowana jest na 21 lutego. Trzykrotna złota medalistka olimpijska i triumfatorka TdS w sezonie 2007/2008 Charlotte Kalla wyjaśniła, że start w tej wyczerpującej imprezie byłby dla niej zbyt ryzykowny ze względu na obciążenia i możliwość zachorowania przed mistrzostwami, które są jej głównym celem, a być może ostatnimi w karierze. - Imprezy są zbyt blisko czasowo. Obawiam się przemęczenia i osłabienia organizmu, a w efekcie infekcji lub przeziębienia. Zastanawiam się też nad dalszym ciągiem kariery i nie wykluczam, że nadchodzący sezon będzie moim ostatnim, dlatego start w MŚ jest priorytetem - powiedziała 31-letnia biegaczka. Podobne zdanie ma mistrzyni olimpijska w sprincie z Pjongczangu Stina Nilsson: "Trzymam się swojego planu, który z góry wykluczał w tym sezonie start w TdS". Z występu zrezygnowały również pozostałe biegaczki pierwszej reprezentacji, m.in. Ida Ingemarsdotter i Ebba Andersson. Kierownik reprezentacji Szwecji w biegach narciarskich Johan Seres nie ukrywał zaskoczenia i rozczarowania. - TdS to najważniejsze z komercyjnego punktu widzenia zawody dla Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, a także dla kibiców. Kiedy przed dwoma laty startowały w nich Kalla i Nilsson, w Szwecji była wyższa oglądalność niż podczas MŚ w Lahti. Teraz trudno będzie na to liczyć, ponieważ dla szwedzkiej publiczności te amputowane zawody staną się znacznie mniej interesujące - ocenił. - W Norwegii sytuacja jest inna. Tam biegaczki wręcz się biją się o miejsce w TdS i wystartują w nim wszystkie najlepsze zawodniczki z Therese Johaug na czele. W tej sytuacji Szwecję będą reprezentować inne, mniej znane biegaczki, które jednak w ten sposób otrzymają szansę na pokazanie się przed MŚ - dodał. Wieloetapowy cykl Tour de Ski organizowany jest od sezonu 2006/07. Na miano jego królowej zapracowała Justyna Kowalczyk, która wygrała go cztery razy z rzędu (2010-2013). Takim wyczynem nie może się pochwalić nikt inny. Wśród mężczyzn cztery zwycięstwa odniósł też Szwajcar Dario Cologna, ale nie rok po roku. Zbigniew Kuczyński