Czas dyskwalifikacji biegnie od października 2016 roku, gdy została zawieszona. Oznacza to, że Johaug będzie mogła wystartować w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu. Zawodniczka była już nawet na rekonesansie w Korei. Do rywalizacji w Pucharze Świata Johaug teoretycznie może wrócić już w listopadzie, ale i jej samej, i innym podmiotom, m.in. Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), Międzynarodowemu Komitetowi Olimpijskiemu (MKOl) i Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), przysługuje prawo odwołania od decyzji o 13-miesięcznej dyskwalifikacji. Norweska agencja antydopingowa "Antydoping Norge" sugerowała 14 miesięcy dyskwalifikacji dla zawodniczki. Biegaczka została przesłuchana przez norweską konfederację sportu NIF w dniach 25-27 stycznia. W październiku ubiegłego roku poinformowano, że w organizmie zawodniczki we wrześniu wykryto steryd o nazwie clostebol. Całą winę wziął na siebie lekarz norweskiej kadry Fredrik Bendiksen. Tłumaczył, że kupił w aptece krem, który zawodniczka stosowała na oparzenia warg. To właśnie ten medykament zawierał niedozwolone substancje. Norweska Komisja Antydopingowa "Antydoping Norge" zawiesiła Johaug. W styczniu biegaczkę przesłuchiwała norweska konfederacja sportu, która podjęła decyzję o karze. Johaug to mistrzyni olimpijska z Vancouver w sztafecie (2010) i siedmiokrotna mistrzyni świata.