"Dodatnie temperatury i brak śniegu w tym regionie są wielkim zagrożeniem dla TdS, lecz mamy nadzieje, że się odbędzie, chociaż nie w takiej formie jak zaplanowano, bo cześć tras może zostać zmieniona" - powiedział Ulvang na antenie norweskiej telewizji NRK. Jego zdaniem raczej na pewno etap pomiędzy Cortina i Dobbiaco będzie musiał zostać skrócony, ale najbardziej zagrożony jest ostatni w Val di Fiemme. "Wszystko wskazuje, że tradycyjny podbieg od wzgórze Alpe Cermis kończący zawody zostanie zastąpiony zwykłym biegiem na dochodzenie na terenie płaskim" - prognozuje Ulvang. W Obersdorfie, gdzie odbędą się dwa pierwsze etapy, w ogóle nie ma śniegu i główny trener reprezentacji Norwegii w biegach narciarskich Trond Nystad po wizycie na miejscu stwierdził, że "ziemia tutaj bardziej nadaje się do uprawiania ziemniaków niż narciarstwa". Ulvang wyjaśnił, że organizatorzy TdS pracują intensywnie nad alternatywnymi lokalizacjami. "Nie jest jednak łatwo i problemem nie jest tylko brak śniegu. Przede wszystkim trudno w tym okresie znaleźć w tak krótkim terminie miejscowości z tysiącem wolnych łóżek hotelowych" - podkreślił.