Przed dwoma laty Polacy także sprawili wielką sensację w kwalifikacjach sprintu w mistrzostwach świata w Planicy. Wówczas ten rozgrywany był techniką dowolną. Maciej Staręga startował wtedy z Dominikiem Burym i obaj zajęli w nich czwarte miejsce. W finale zajęli ósme miejsce. Teraz trudno było przypuszczać, że będą tak wysoko. W polskiej drużynie trwało liczenie, czy w ogóle uda się awansować do 15-zespołowego finału. Ostatecznie Staręga i Kamil Bury zajęli szóste miejsce. Za nimi takie potęgi jak Szwecja, czy Włochy. Zamieszanie w Trondheim. Alert wirusowy, wśród poszkodowanych Polacy Trudne warunki, ale Polacy dali radę. Świetny bieg Biało-Czerwonych Bez dwóch zdań nasi biegacze trafili z doborem nart. W środę w Trondheim raz pada intensywny deszcz, a raz zacina gęsty śnieg. Polski serwis od pewnego czasu współpracuje z Czechami i - jak widać - ta praca przynosi owoce. Właściwie w każdym biegu nasze biegaczki i biegaczki mają bardzo dobrze przygotowane narty. Najlepsi w kwalifikacjach byli Norwegowie z Johanessem Hoesflotem Klaebo, który będzie walczył o czwarty złoty medal w Trondheim. Przed Polakami znalazły się jeszcze: Finlandia, Francja, Czechy i Szwajcaria. W finale nie będzie już tak łatwo. Każdy z zawodników będzie musiał pokonać po trzy razy pętlę 1,4 km "klasykiem". Może uda się jednak sprawić niespodziankę i znaleźć w ósemce. To było dla Biało-Czerwonych marzenie, ale - jak przyznali - cieszyliby się też z "10". W finale sprintu drużynowego wystąpią też nasze panie. Izabela Marcisz i Monika Skinder były 11. w kwalifikacjach. Z Trondheim - Tomasz Kalemba, Interia Sport