"Umarł król - niech żyje król" - jeśli ktoś wyznaje tę zasadę, to w Planicy miał jej potwierdzenie. Obrazek klęczącego przed Adamem Małyszem Simona Ammanna wyrażał to co czuli chyba wszyscy skoczkowie. Czterokrotny mistrz igrzysk ze Szwajcarii zapuścił nawet wąsy, by uhonorować odchodzącego mistrza z Polski. "Adam pozostanie w sercach kibiców na zawsze. Drugiego takiego nie będzie. Ja jestem Kamil Stoch i taki jak on nigdy nie będę" - powiedział zwycięzca. Pytany o to, co chciałby powiedzieć starszemu koledze z kadry rzucił: "Tylko jedno: Adam, wielkie dzięki". O godzinie 11:20 na Velikance w Planicy Małysz stanął na szczycie skoczni ostatni raz w rywalizacji o punkty Pucharu świata. Robert Mateja asystent Hannu Lepistoe i ubrany w góralski stój Maciej Maćkowiak machnęli mu chorągiewką. Nie był to jednak benefisowy skok, bo Polak poszybował na fantastyczną odległość 216 m. O 0,5 metra dalej niż Kamil Stoch, ale odjęto mu 13,5 pkt za wiatr. Kończący karierę mistrz był trzeci, za młodszym kolegą z kadry i Słoweńcem Robertem Kranjcem, który skakał z wyższego rozbiegu. Po kilku minutach przyszła wiadomość, że drugą serię odwołano. W ten sposób Małysz wygrał ostatnią swoją bitwę wyprzedzając Andreasa Koflera na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej sezonu! Konkurs w Planicy był czymś w rodzaju benefisu Małysza przedstawianego przez spikera jako jeden z najlepszych skoczków wszech czasów. Ammann zapuścił z tej okazji wąsy, a Tom Hilde je sobie domalował. "Adaś, Polska dziękuje Ci za wszystko" - polscy fani mieli na transparentach napisy żegnające mistrza. On, ubrany w strój góralski dziękował im za lata wsparcia. Kibice z Polski nie mogli nawet marzyć, że w Planicy odbędzie się tak szczególna zmiana warty. Po raz pierwszy w historii Pucharu Świata dwóch Polaków stanęło na podium! Polaków rozdzielił na podium tylko Słoweniec Robert Kranjec (224,5 m z wyższej belki przy silnym wietrze pod narty, za który odjęto mu 7.9 pkt). Trzeci z naszych skoczków, Stefan Hula zajął 27. miejsce, choć skoczył tylko 134 m. "Wybieram się do Zakopanego żegnać Małysza. Wtedy namaluję sobie wąsy" - powiedział zwycięzca PŚ Thomas Morgenstern. Dla niego Małysz jest idolem, jednym z najlepszych w historii. Małysza żegnało w Planicy piękne alpejskie słońce i mocno wiejący wiatr. Odejście Orła z Wisły było wydarzeniem, które zdominowało koniec sezonu. Przyćmiło nawet czwartkowe oficjalne pożegnanie słoweńskiego herosa skoków - Primoża Peterki, który zdobywał dwukrotnie Kryształową Kulę, a w 1996 i 1998 r. triumfował w Zakopanem, ale w tym sezonie osiadł na laurach i przestał się mieścić w kadrze Słowenii na konkursy Pucharu Świata. . - Peterka, to przykład skoczka, który przez niechęć trenera Żupana odchodzi ze sceny po sezonie, w którym nie dostał ani jednej szansy wystąpienia w Pucharze Świata. Małysz przeciwnie - odchodzi w świetle reflektorów - porównywał słoweński ekspert w dziedzinie skoków, Miha Szimnovec z gazety "Delo", którego krytyka doprowadziła do tego, że razem z Peterką odchodzi trener Słoweńców - Matjaż Żupan. Małysz przyciągnął do Kranjskej Góry nie tylko tłumy Polaków, był też na ustach fanów skoków z innych nacji, którzy zajęli wszystkie miejsca noclegowe w zimowej stolicy Słowenii oblegając do późnych godzin nocnych puby i zorganizowaną w plenerze dyskotekę (z głośną muzyką 200 m od hotelu Prisank, w którym zamieszkali polscy skoczkowie i kilka innych ekip). Byliśmy świadkami takiej oto sceny: podchmielony młody Słoweniec uklęknął przed napotkaną Austriaczką oferując jej swoje wdzięki, a ona objęła go, pocałowała w czoło mówiąc: "Oooo! Mój kochany Adam Malisz!" Ta scena pokazuje, że lider polskich skoków wzbudził sympatię kibiców z wszystkich krajów, w których dyscyplina ta jest poważana. Adam zadebiutował w PŚ 4 stycznia 1995 roku na Bergisel w Innsbrucku zajmując 17. miejsce w konkursie PŚ. W 1998 r., po dwóch nieudanych sezonach chciał zrezygnować ze skakania i zająć się naprawianiem dachów, gdyż z zawodu jest dekarzem. Przetrwał jednak ten kryzys i kilka następnych - związanych m.in. z nieudaną współpracą z Heinzem Kuttinem, czy upadkiem podczas ostatniego PŚ w Zakopanem. Zdobył cztery medale olimpijskie, sześć mistrzostw świata, 39 razy wygrał zawody Pucharu Świata i na tym koniec. Po ponad szesnastu latach wspaniałej kariery pożegnał się z profesjonalnymi startami w niedzielę w Planicy - data 20 marca 2011 r. w historii polskiego sportu zostanie zapamiętana jako koniec ery Małysza. Czy również małyszomanii? Pewnie nie, przynajmniej jeszcze przez tydzień, gdyż Orzeł z Wisły pożegna się z kibicami w Zakopanem na imprezie "Skok do celu". Eksplozja talentu Małysza nastąpiła w 2001 roku, gdy jako pierwszy skoczek wygrał Turniej Czterech Skoczni z przewagą ponad stu punktów. Od tej chwili aż do dziś trwała małyszomania. Michał Białoński, Dariusz Wołowski - korespondencja z Planicy Klasyfikacja generalna Pucharu Świata w skokach Wyniki Pucharu Świata w Planicy Klasyfikacja PŚ w lotach: 1. Gregor Schlierenzauer (Austria) 475 pkt 2. Martin Koch (Austria) 387 3. Thomas Morgenstern (Austria) 378 4. Adam Małysz (Polska) 347 5. Simon Ammann (Szwajcaria) 311 6. Johan Remen Evensen (Norwegia) 291 7. Tom Hilde (Norwegia) 263 8. Robert Kranjec (Słowenia) 242 9. Kamil Stoch (Polska) 241 10. Matti Hautamaeki (Finlandia) 146 Klasyfikacja Pucharu Narodów: 1. Austria 7508 pkt 2. Norwegia 4683 3. Polska 3239 4. Niemcy 3155 5. Finlandia 2443 6. Japonia 1697 7. Słowenia 1668 8. Szwajcaria 1364 9. Czechy 1091 10. Rosja 446