Norweski działacz tuż przed rezygnacją ze pełnionej przez siebie funkcji chce przeforsować projekt zrównania dystansów kobiet i mężczyzn w biegach narciarskich. Vegard Ulvang przedstawił propozycję, która zostanie poddana pod dyskusję podczas majowego kongresu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Chodzi o wprowadzenie równych dystansów dla kobiet i mężczyzn, a w szczególności o rywalizację na 10, 20 i 50 kilometrów. Jeśli pomysł pomyślnie przejdzie głosowanie, panie pierwszy raz pokonają takie dystanse w ramach Pucharu Świata i mistrzostw świata. Norwegowi, który stoi na czele komisji biegowej FIS, zależy na akceptacji pomysłu na samym końcu swojego urzędowania. Już teraz wiadomo jednak, że propozycja nie spodoba się wszystkim. Czytaj też: Norweska biegaczka reaguje na słowa Stiepanowej. „Aż trudno uwierzyć” Stiepanowa i norweskie biegaczki tym razem jednogłośnie Jednym z pierwszych głosów sprzeciwu było stanowisko Weroniki Stiepanowej. Rosyjska biegaczka narciarska, która w ostatnich tygodniach nie unika kontrowersyjnych słów w związku z wykluczeniem Rosjan z rywalizacji międzynarodowej oraz sytuacji w Ukrainie, przyznała publicznie, że pomysł delikatnie mówiąc, nie przypadł jej do gustu. "W jakim świecie on żyje? Brakuje mu kontaktu z rzeczywistością" - napisała zawodniczka na Instagramie. W opozycji dla postulatu stanęły też niektóre norweskie biegaczki. Zawodniczkom chodzi między innymi o atrakcyjność przekazu medialnego. Uważają bowiem, że tak długa rywalizacja będzie dla widza nudna. Do tego dochodzi również aspekt fizyczny, czyli naturalne różnice pomiędzy kobietami a mężczyznami. Czy panie już wkrótce zamiast 30 kilometrów, zmierzą się z dystansem o 20 kilometrów dłuższym? Tego dowiemy się 18 maja.