W nadchodzącym sezonie biegów narciarskich zabraknie reprezentantów Rosji. Taką decyzję podjęto po ataku wojsk Putina na obywateli Ukrainy. Trener Norwegów, Eirik Myhr Nossum nie chce, by jego podopieczni spoczęli na laurach, dlatego na ich ścianie zawisnęło zdjęcie rosyjskiego biegacza, Aleksandra Bolszunowa. Ma to przypomnieć Norwegom o ciężkiej pracy, jaką muszą włożyć w przygotowania do sezonu bez względu na brak ich największych konkurentów w stawce. "W ostatnich latach Bolszunow był najlepszym biegaczem na świecie. Jest w tym dużo motywacji" - zdradził Nossum w rozmowie z norweskim "TV 2". Hiszpania nie zgłosi kandydatury do organizacji ZIO w 2030 roku Rosjanie zachwyceni pomysłem norweskiego trenera. "Boją się nas" Dość kontrowersyjna próba zachęcenia zawodników do treningów spodobała się Rosjanom. Dla byłego mistrza olimpijskiego w biathlonie, Aleksandra Tichonowa, taka "motywacja" pokazuje tylko jedno. Dla innych decyzja norweskiego szkoleniowca to objaw uznania potęgi Rosjan. "Niektórzy wieszają na ścianach zdjęcia idoli, niektórzy prezydenta, inni fotki rodziny i przyjaciół. Norwegowie powiesili fotografię Aleksandra. Jest to uznanie priorytetu Rosyjskiej Federacji Narciarskiej. Uznanie dla samego Bolszunowa" - powiedział w rozmowie ze "Sport Expressem" Dmitrij Swiszczew, rosyjski polityk. Skoki narciarskie. Letnie Grand Prix 2022. Kiedy i gdzie konkursy? (terminarz) Na kontrowersyjny pomysł wpadł z kolei prezenter telewizyjny oraz komentator sportowy, Dmitrij Guberniew: "Norweska Federacja Narciarska powinna napisać list do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej z prośbą o dopuszczenie Bolszunowa do zawodów. Po co mieć motywujący obraz na ścianie, skoro Rosjanin mógłby bardziej ich zmotywować, startując w konkursach razem z nimi?" Rosjanin ostro reaguje na słowa lidera Norwegów. "Nie chcę tego słyszeć"