Weronika Stiepanowa należy do niezbyt licznego grona rosyjskich sportowców, który publicznie popierają działania wojsk Władimira Putina na terenie Ukrainy. Biegaczka narciarska w ostatnich miesiącach wielokrotnie wychwalała prezydenta Federacji Rosyjskiej i wdawała się w przepychanki słowne z narciarzami ze Skandynawii, twierdząc, że "jej naród jest na dobrej drodze i na pewno wygra, tak jak wygrywał na igrzyskach olimpijskich". Choć 23-latka nie powiedziała tego wprost, nie trudno było jednak się domyślić, że chodzi jej o wojnę w kraju naszych wschodnich sąsiadów. Dramatyczne doniesienia z Rosji. "One po prostu krzyczały z bólu". Fatalne błędy organizatorów Weronika Stiepanowa wspiera kampanię wyborczą Władimira Putina. Szwedzcy sportowcy oburzeni Wielkimi krokami zbliżają się wybory prezydenckie w Rosji. Te zaplanowane są na 15-17 marca. Choć oprócz Władimira Putina startuje jeszcze kilku polityków, nikt nie ma wątpliwości, że ostatecznie "wyniki" jako lidera kraju po raz kolejny wskażą właśnie 71-letniego agresora. W ramach swojej kampanii jakiś czas temu zorganizował on spotkanie, podczas którego przemawiał przed zaproszonymi gośćmi. Na evencie tym pojawiło się wiele gwiazd sportu, w tym m.in. ikona zapasów Aleksandr Karielin, który obecnie jest politykiem partii Jedna Rosja. Nie zabrakło także "pupilek Putina", w tym m.in. Weroniki Stiepanowej. Mistrzyni olimpijska z Pekinu pochwaliła się w mediach społecznościowych nagraniami i zdjęciami z tego spotkania, decydując się na wymowny komentarz. "Widziałam i słyszałam silnego prezydenta w zwycięskim kraju" - napisała, dodając do opisu kilka emotikon z flagą Rosji. Więcej filmików z przemówienia Władimira Putina Stiepanowa udostępniła na Insta Stories, a udział w evencie zorganizowanym przez agresora nazwała "zaszczytem". Zachowanie 23-latki nie spodobało się sportowcom ze Szwecji, którzy otwarcie ją skrytykowali. Podobnych słów w swojej wypowiedzi użyła Frida Karlsson. "Tego po prostu nie da się zrozumieć. Nie wiem, jak została wychowana ani jakie wzorce wyniosła z domu, na pewno nie jest to nic, za czym się opowiadam" - przyznała. Skandal na zawodach PŚ w Oslo. 130 osób potrzebowało pomocy. "Rozpętało się piekło"