Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) po kilku spotkaniach, z których pierwsze odbyło się w dniach 19-20 grudnia, zgodziła się na proponowane przez biegaczki warunki, a negocjacje prowadziły Amerykanka Kikkan Randall i Finka Aino-Kaisa Saarinen. Norweżka Marit Bjoergen, która im doradzała na odległość, wyjaśniła; "to nie były grzeczne prośby ani łagodne postulaty tylko konkretne żądania, a rezultat jest taki, że na wszystko uzyskałyśmy zgodę". - Dzięki inicjatywie Randall, która postawiła bardzo twarde warunki, na każdym stadionie podczas wszystkich zawodów PS będzie pokój rodzinny służący opiece nad dziećmi, karmieniu, przewijaniu czy zwykłej zabawie. Mieliśmy właśnie baby-boom i biegaczki, które urodziły dzieci są dla nas bardzo ważne, więc zdecydowaliśmy się na wszelkie ułatwienia - powiedział dyrektor zawodów w biegach narciarskich przy FIS Pierre Mignerey w rozmowie z norweskim dziennikiem "Verdens Gang". Dla FIS kontynuowanie karier przez "wiekowe", lecz utytułowane zawodniczki jest bardzo ważne, ponieważ jak wypowiadali się wcześniej w norweskich mediach Mignerey i przewodniczący komitetu biegów narciarskich przy FIS Norweg Vegard Ulvang "wysyła sygnał w kierunku innych biegaczek, że ciąża nie oznacza końca kariery". 33-letnia Randall urodziła syna 14 kwietnia, 37-letnia Saarinen - córkę 2 maja, 36-letnia Bjoergen - syna 26 grudnia, a mieszkająca w Norwegii 32-letnia Słowenka Katja Visnar - też syna 25 listopada ubiegłego roku. Biegaczki będą miały przez cały czas zawodów towarzystwo swoich partnerów i mężów, a akredytacje na wszystkie strefy otrzymały także nianie. - W moim przypadku jest to moja mama Kristin - powiedziała Bjoergen. Jej partner, mistrz olimpijski w kombinacji norweskiej z Lillehammer (1994) Fred Boerre Lundberg będzie w tym sezonie ekspertem telewizji NRK. Mąż Randall Jeff Ellis otrzymał z kolei angaż przy koordynatorze prasowym FIS, a partner Visnar Ola Viggen Hattestad nie potrzebuje akredytacji, ponieważ startuje w reprezentacji Norwegii. - To będzie bardzo rodzinny sezon i zaplanowałyśmy to z Kikkan, Aino-Kaisą i Katją już w grudniu ubiegłego roku. Cieszę się, że udało się wynegocjować takie warunki - podkreśliła Bjoergen. - Jestem na 100 procent gotowa do rywalizacji, która będzie tym razem bardzo rodzinna. Gdyby FIS się nie zgodził na nasze propozycje, być może zakończyłabym karierę - powiedziała z kolei Randall. Jej trener Matt Withcomb ocenił: "po zgrupowaniu w październiku mogę powiedzieć, że supermama powróciła i to z taką energią, jakiej nie widziałem u niej wcześniej". Visnar i Bjoergen startowały już razem w biegu pokazowym w marcu w norweskim Sarpsborg, będąc świeżo po porodach i na mecie pierwsze gratulacje otrzymały od ojców z dziećmi na rękach. - W Sarsporg pierwszą osobą, którą ucałowałam na mecie był mój Marius, a Katja ściskała małego Ludviga. Nie wyobrażam siebie innej sytuacji jak mamy na starcie, a tatusiowie na mecie z naszymi pociechami. Tak będzie przez cały sezon - zapowiedziała Bjergen.