"Było to 38. zwycięstwo Bjoergen w PŚ i tylko kwestią czasu wydaje się pobicie rekordu narciarza biegowego wszech czasów, Bjoerna Daehlie, który wygrywał 46 razy" - skomentował norweski dziennik internetowy Nettavisen. Największy szwedzki dziennik Aftonbladet uważa, że Norweżka "rozbiła rywalki w puch". Jednocześnie w artykule podkreślono, że "po takim pokazie siły stosowane przez biegaczkę lekarstwa na astmę, zawierające substancje znajdujące się na liście dopingowej, będą z pewnością ponownie w centrum uwagi". Norweska agencja NTB zasugerowała, że Bjoergen może być w wysokiej formie zbyt wcześnie, biorąc pod uwagę mistrzostwa świata w Oslo za trzy miesiące. "Nie sądzę. Wszystko mam zaplanowane, ze szczytem formy właśnie w Oslo i oceniam, że podczas mistrzostw świata będę biegać jeszcze szybciej" - powiedziała Bjoergen. "Miałam pewne obawy na początku biegu, że narzuciłam zbyt mocne tempo, lecz już w połowie dystansu byłam pewna, że jest takie, jakie powinno być. Mam jeszcze braki w technice, które muszę dopracować, lecz sama jestem zdziwiona tak dużą przewagą nad konkurentkami, a zawłaszcza Kallą, która świetnie zna trasę, ma idealnie opanowany styl dowolny, przed tygodniem pokazała, że jest w świetnej formie i w moich oczach była dzisiaj faworytką" - dodała Bjoergen. Norweskie media poza Kallą nie poświęcają uwagi zagranicznym konkurentkom Bjoergen. Narodowa agencja NTB, znana ze swojej dokładności, podkreśliła tylko że ... "Polka Petra Majdic pokazała wielki powrót po ciężkim upadku i kontuzji w Vancouver". Justyna Kowalczyk w inauguracyjnych zawodach PŚ zajęła siódme miejsce. Do Bjoergen straciła 1.15,9. Zbigniew Kuczyński