Kara dyskwalifikacji Marek upłynęła 16 marca. Zawodniczka planowała wystartować w mistrzostwach Karkonoszy (17-18 marca). W ten sposób chciała uzyskać drugą klasę sportową, która jest koniecznym do tego, by móc rywalizować w mistrzostwach kraju. Warunku nie udało jej się spełnić, bo zawody odbyły się wcześniej niż planowano. Pomocną dłoń wyciągnął jednak Polski Związek Narciarski, który mimo wszystko dopuścił ją do startu w MP. Badanie antydopingowe Marek, które dało wynik pozytywny, przeprowadzono po biegu sztafetowym 4x5 km podczas igrzysk olimpijskich w Vancouver, w którym Polki zajęły szóste miejsce. 12 marca 2010 roku, na żądanie zawodniczki, w laboratorium w Richmond otworzono próbkę B. Cztery dni później MKOl potwierdził obecność w organizmie Polki niedozwolonej substancji - erytropoetyny (EPO). Nie czekając na decyzję Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), specjalna Komisja Dyscyplinarna Polskiego Związku Narciarskiego (PZN) zdyskwalifikowała ją na dwa lata. Kara dotknęła również inne zawodniczki ze sztafety - PKOl musiał zwrócić dyplomy otrzymane przez Justynę Kowalczyk, Paulinę Maciuszek i Sylwię Jaśkowiec.