Najlepsza polska biegaczka w historii, Justyna Kowalczyk-Tekieli kilka tam temu ogłosiła światu, że kończy karierę. Reprezentanta Polski w swoim dorobku ma złote medale wywalczone na igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach świata. Ponadto jest królową najtrudniejszych rozgrywek w biegach narciarskich - Tour de Ski. W tych zmaganiach tryumfowała aż cztery razy! Rezygnacja ze startów w Pucharze Świata nie oznaczała jednak, że kobieta przestała uprawiać sport. Wręcz przeciwnie. Nasza gwiazda wciąż regularnie trenuje, a efekty są widoczne gołym okiem. Zdecydowała się wrócić również na trasę biegową. Kowalczyk-Tekieli w grudniu 2023 r. była najlepsza w 33. edycji La Sgambeda, biegu narciarskim techniką dowolną we włoskim Livigno. Sportsmenka nie spuściła z tonu i kilka tygodni temu wygrywała również zawody "Rampa con i Campioni". A to nie koniec znakomitych wieści. Polka prezentuje teraz naprawdę wysoką formę. Zaskoczenie w PZN. Odchodzi ważna postać. "Byłem na granicy wytrzymałości" Justyna Kowalczyk- Tekieli znów najlepsza. "Atmosfera jest niesamowita" 42-latka wygrała wyścig nad 30 kilometrów w 16. Południowotyrolskim Moonlight Classic Alpe di Siusi. Bieg rozpoczął się dość późno, bo o godzinie o 20:00. Zawodnicy mieli przymocowane na głowie małe latarki. Mimo pory dnia temperatura dopisała, a z kolejnego zwycięstwa na sportowej emeryturze cieszyła się Polka. Nasza gwiazda nie miała konkurencji na trasie. Zmagania zakończyła z czasem 1:29:25,5. Drugie miejsce przypadło reprezentantce Niemiec, Laurze Stichling. Zawodniczka do "Biało-Czerwonej" straciła ponad siedem minut. Na najniższym stopniu podium uplasowała się Norweżka Oda Nerdrum. Kowalczyk-Tekieli po wszystkim zdradziła mediom, że już kiedyś myślała o wzięciu udziału w takim wydarzeniu. Dotrzymała słowa i zameldowała się na starcie biegu.