Na początku biegu temperatura wskazywała - 15 stopni Celsjusza. 34-latek przekroczył linię mety jako 18. i natychmiast udał się do specjalnego namiotu, by się rozgrzać. "Naprawdę zamroziłem swojego penisa - musiałem tam leżeć przez 10 minut, żeby go rozgrzać" - przyznał Halfvarsson w rozmowie z dziennikiem "Expressen". Temperatury w Ruce okazały się niebezpieczne dla sportowców, bo ich cienkie kombinezony zapewniały minimalną ochronę przed zimnem. Ambitny cel Polaka w Pucharze Świata. "To byłoby spełnienie marzeń" Niedzielny bieg wygrał Norweg Jan Thomas Jenssen. Drugi niespodziewanie był Czech Michal Novak, a trzeci Norweg Harald Oestberg Amundsen. Jedyny Polak w stawce Dominik Bury pobiegł lepiej niż w sobotę na 10 km, gdy uplasował się na odległej 67. pozycji. W niedzielę był 53. Rywalizację ukończyło 75 zawodników. Nie tylko Halfvarsson, Diggins też miała problemy Jednak nie tylko mężczyźni mieli problemy w Ruce. Walcząca o podium w biegu masowym na 20 kilometrów techniką klasyczną Jessica Diggins przybiegła na metę z zakrwawioną twarzą. Powodem był fakt, że kilka kilometrów przed końcem w Amerykankę wjechała jednak z rywalek. Diggins straciła kijek, który jeszcze uderzył ją w twarz, i rękawiczkę. Dramatyczne sceny w Ruce. Konieczna była interwencja lekarzy Amerykanka szybko dostała nowy kijek, ale nie rękawiczkę, mimo to dzielnie walczyła do końca, zajmując drugie miejsce. Na mecie miała jednak problemy, żeby utrzymać się na nogach. Potem rzecznik drużyny USA wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że Diggins cierpiała z powodu wychłodzenia, ale powoli wraca już do pełni sił.