Najgłośniejszym obecnie debatowanym przykładem w skandynawskich mediach jest przypadek Szwedki Stiny Nilsson. 3 lutego po finale sprintu techniką klasyczną w Drammen została przesunięta z trzeciego na szóste miejsce za, zdaniem sędziów, zajechanie drogi Fince Kriście Paermaekoski. Tydzień później (11 lutego), podczas identycznych zawodów w Sztokholmie, to Nilsson została wyraźnie zablokowana przez Norweżkę Ingvild Flugstad Oestberg, lecz sędziowie odrzucili szwedzki protest. "Obie sytuacje były identyczne, lecz sędziowie podjęli różne decyzje, a powinno być sprawiedliwie i tak samo w obu przypadkach. Albo kara dla obu biegaczek, albo dla żadnej. Sędziowie powinni być konsekwentni, a jak widać werdykty uzależnione są od składu jury" - powiedział kierownik reprezentacji Szwecji Rikard Grip. Podkreślił, że temat jest bardzo ważny, ponieważ dyskwalifikacja w Drammen najprawdopodobniej zaważy na kolejności klasyfikacji generalnej sprintu w Pucharze Świata. "Myślę, że Stina z powodu obu decyzji sędziów straciła ważne punkty i szansę na małą Kryształową Kulę" - dodał. Głośna też jest sytuacja z 13 listopada. Podczas norweskiej inauguracji sezonu w Beitostoelen aktualny lider PŚ Martin Johnsrud Sundby wygrał bieg techniką klasyczną, lecz sędziowie dopatrzyli się kilku kroków łyżwą i został zdyskwalifikowany. Zrobił dokładnie to samo 6 lutego podczas w zawodów w Oslo, ale tym razem bez żadnych konsekwencji. Najgorętsza debata odbyła się podczas "Tour de Ski" 5 stycznia podczas sprintu techniką klasyczną w Obersdorfie. Norweżka Therese Johaug zrobiła po starcie wyraźne kroki łyżwowe, lecz nie została ukarana dodaniem czasu. Sędziowie jednak chwilę później byli bardzo surowi dla mężczyzn i kary ponieśli m.in. Norweg Niklas Dyrhaug i Francuz Maurice Magnificat. "I w tym przypadku oba przekroczenia były identyczne, więc kompletnie nie rozumiem sędziów" - skomentował Grip. Komentarz Johaug po etapie w Obersdorfie był jednak inny. "Ja nic nie zauważyłam, a to sędziowie przecież podejmują decyzje". Podobnie zareagowała Oestberg, kiedy szwedzcy dziennikarze pokazali jej nagranie: "za coś takiego?, przecież to śmieszne". Norweski multimedalista olimpijski i świata Petter Northug uważa z kolei, że do biegów narciarskich wkradła się nowa maniera sędziowana. "Zaczyna być bardzo podobnie jak w piłce nożnej, gdzie sędzia podejmuje często błędne decyzje, które są ostateczne. Podobnie jest również z doborem jury, którego skład i kompetencje różnią się z zawodów na zawody, a o wyniku spotkania może zadecydować właśnie sędzia, pokazując zbyt szybko żółte i czerwone kartki" - zaznaczył. W najbliższy weekend rozegrane zostaną zawody PŚ w Lahti. W sobotę odbędzie się sprint techniką dowolną, a w niedzielę bieg łączony. Rywalizacja kobiet będzie szczególnie ciekawa, ponieważ w klasyfikacji sprintu PŚ prowadzi Norweżka Maiken Caspersen Falla z 480 punktami, przed Oestberg - 476 i Nilsson - 474. "Sędziowie będą musieli wykazać się wielką precyzją zarówno w sprincie, jak i w biegu łączonym, kiedy stosowane będą dwie techniki - klasyczna i dowolna, aby nie doszło do krzywdzących decyzji" - powiedział Grip. Zbigniew Kuczyński