W Finlandii najważniejszym startem podopiecznej trenera Aleksandra Wierietielnego był wtorkowy bieg na 10 km techniką klasyczną. To jemu podporządkowała całe przygotowania. Medalu jednak nie zdobyła, sklasyfikowano ją na ósmym miejscu. Wygrała Norweżka Marit Bjoergen, która o 41 sekund wyprzedziła Szwedkę Charlotte Kallę i o 55,5 rodaczkę Astrid Uhrenholdt Jacobsen. Kowalczyk od zwyciężczyni była wolniejsza o 1.34,5, a do podium straciła dokładnie 39 sekund. Najlepsza polska narciarka przyznała, że czuje się nieco rozczarowana, ale szat nie zamierza rozdzierać i trzyma się obranego wcześniej planu. "Do igrzysk jeszcze można wiele zrobić. Na pewno jestem teraz lepszą zawodniczką niż rok temu. Nie ma jednak co wróżyć, na jakie miejsce będzie mnie tam stać. Tym razem poza moim zasięgiem były dwie zawodniczki, jednak w przypadku pozostałych dziewczyn mogłoby się zdarzyć tak, że wyprzedziłabym je nawet za tydzień" - zapewniła. W kalendarzu Pucharu Świata bieg na 30 km nie pojawia się częściej niż raz na sezon. Poprzednio Kowalczyk rywalizowała na tym dystansie 7 lutego 2016 roku w Oslo. Zajęła 10. miejsce z bardzo dużą, ponad pięciominutową stratą do Norweżki Therese Johaug. Podobnie jednak jak w Lahti, podium w stolicy Norwegii nie było już tak odległe. Od trzeciej Finki Anne Kylloenen była wolniejsza o 50,9 s. 12 marca w Oslo znów stanie na starcie królewskiego dystansu i po biegu będzie można więcej powiedzieć o jej dyspozycji na tle najlepszych zawodniczek. To będzie także pożegnanie Kowalczyk z tą edycją Pucharu Świata. Zamiast jechać na finałowe zawody do Kanady, wybiera rywalizację w maratonach. "Zacznę od cyklu Visma Ski Classics. Czeka mnie pięć, sześć naprawdę długich biegów tydzień po tygodniu. Wszystko po to, by jak najlepiej przygotować się do igrzysk" - zdradziła. Choć 30 km "klasykiem" w Pjongczang wydaje się być naturalnym wyborem Kowalczyk, to niewykluczony jest jeszcze jeden scenariusz. Narciarka z Kasiny Wielkiej była w lutym w Korei na przedolimpijskim rekonesansie i bardzo spodobała jej się trasa sprinterska. Rywalizacja na najkrótszym dystansie również odbędzie się techniką klasyczną. W tej specjalności jest wicemistrzynią olimpijską z Vancouver (2010). Natomiast na 30 km jej największy sukces to złoto kanadyjskich igrzysk. W dorobku ma również srebrny medal MŚ w Val di Fiemme (2013).