Srebrny medal ze stratą 41 s wywalczyła Amerykanka Jessica Diggins, a brązowy - jej rodaczka Caitlin Gregg (strata 46,9 s). Norweżki przegrały pierwszy bieg na mistrzostwach świata od 2009 roku, gdy po dwa złota sięgnęła Justyna Kowalczyk. Jaśkowiec przegrała z Kallą o 1.19 min. 41. była Kornelia Kubińska ze stratą 3.21,5. Ewelina Marcisz zajęła 44. miejsce (strata 3.30,4), a Magdalena Kozielska była 56. (strata 4.30,1). Obrończyni tytułu Therese Johaug zajęła 27. miejsce ze stratą 2.14 min., a Marit Bjoergen była 31. (strata 2.23,6).Na liście startowej wtorkowego biegu znalazło się 71 zawodniczek, w tym cztery Polki. Ze startu w tej konkurencji zrezygnowała Justyna Kowalczyk, która współkomentowała bieg na antenie TVP. Jako jedne z ostatnich startowały Norweżki: Marit Bjoergen, obrończyni tytułu Therese Johaug i Heidi Weng. Z numerem 49. biegła faworytka gospodarzy Charlotte Kalla. Z numerem 18., jako pierwsza z "Biało-czerwonych" na trasie pojawiła się debiutantka Magdalena Kozielska. Z "25" biegła nasza największa nadzieja na tym dystansie Sylwia Jaśkowiec. Numer 52. miała Kornelia Kubińska, a 60. Ewelina Marcisz. - Strasznie trzymam kciuki. Jestem za Sylwią bardzo mocno - mówiła Kowalczyk. A Jaśkowiec zaczęła bardzo dobrze. Po 1,5 km długo prowadziła z czasem 4.04 min. Polkę wyprzedziła dopiero z numerem 47. Finka Kerttu Niskanen o 11,4 s, a po chwili o 13 s szybsza była Kalla. Po 5 km Jaśkowiec też przez długi czas była w czołówce, ale na kolejnych pomiarach czasu jej strata rosła, a lokata była coraz gorsza. Gdy dobiegła do mety, zajmowała wówczas 9. miejsce ze stratą ponad pół minuty do prowadzącej Amerykanki Gregg. Jak się później okazało, nie było to złe miejsce, biorąc pod uwagę problemy najlepszych. Od początku niezwykle mocno biegła Kalla. Po 1,5 km miała 8,2 s przewagi nad Johaug i 12 s nad Bjoergen. - Nie żebym trzymała kciuki, ale... - śmiała się na antenie Kowalczyk, ciesząc się, że Szwedka biegnie po złoto. Coraz mocniej padający śnieg utrudniał życie zawodniczkom, a Kalla robiła swoje i na półmetku miała już 17,5 s nad świetnie biegnącą Amerykanką Diggins. Trzecia była Gregg. Dramat przeżywała Johaug, która spadła do trzeciej dziesiątki, tracąc do prowadzącej Szwedki już prawie minutę. Jeszcze słabsza była Bjoergen. Wszystko przez padający coraz mocniej śnieg i smarowanie nart. Po 7,8 km Kalla mogła już niemal świętować złoty medal. Do mety dobiegła jako pierwsza z czasem 25.08,8. 41 s za nią finiszowała Diggins, a 46,9 s - Gregg. Pozostało oczekiwanie na ostatnią grupę, ale w czołówce nic już się nie zmieniło. Wyniki biegu na 10 km: 1. Charlotte Kalla (Szwecja) 25.08,8 2. Jessica Diggins (USA) strata 41 s 3. Caitlin Gregg (USA) 46,9 ... 14. Sylwia Jaśkowiec (Polska) 1.19 41. Kornelia Kubińska (Polska) 3.21,5 44. Ewelina Marcisz (Polska) 3.30,4 56. Magdalena Kozielska (Polska) 4.30,1 Autor: Waldemar Stelmach