Żelaznymi faworytami są Austriacy, a na podium chce też stanąć ponownie Adam Małysz, tym razem z kolegami. Oprócz Małysza w składzie polskiej reprezentacji znaleźli się: Kamil Stoch, Piotr Żyła i Stefan Hula, który zastąpił Tomasza Byrta. Na decyzję trenera kadry Łukasza Kruczka wpływ miała postawa Byrta w sobotnim konkursie indywidualnym. 18-letni zawodnik zajął w nim ostatnie, 50. miejsce. Szkoleniowiec podkreślił, że z debiutu na tak dużej imprezie nie można wysuwać daleko idących wniosków. Drużynowy konkurs na średnim obiekcie wrócił do kalendarza mistrzostw świata po sześciu latach przerwy. W 2005 roku w Oberstdorfie triumfowali Austriacy przed Niemcami i Słoweńcami. Polacy zawody ukończyli na szóstym miejscu. Wyniki "Biało-czerwonych" osiągane w tym sezonie pozwalają realnie myśleć o podium w stolicy Norwegii. W Pucharze Narodów Polska zajmuje czwartą lokatę, nieznacznie ustępując Niemcom. Powodów do optymizmu dostarczył także sobotni konkurs indywidualny. Małysz był w nim trzeci, Kamil Stoch szósty, a Piotr Żyła 19. W mistrzostwach świata polskim skoczkom nigdy nie udało się stanąć na podium konkursu drużynowego. W zawodach Pucharu Świata dokonali tej sztuki trzykrotnie. Po raz ostatni niespełna miesiąc temu w Willingen (trzecia lokata).