Jako zawodnik Lukas Bauer odnosił wielkie sukcesy. W 2008 roku wygrał Tour de Ski, a następnie poszedł za ciosem i zwyciężył także w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Dwa lata później znów był najlepszy i w jego ręce trafiła kolejna Kryształowa Kula. Czech był specjalistą szczególnie od stylu klasycznego, ale i w "łyżwie" potrafił zaskoczyć. Niestety, w roli szkoleniowca Bauer nie osiąga już równie dobrych wyników. W Polsce przejął zespół z zawodniczkami, które były uznawane za potencjalne następczynie Justyny Kowalczyk. Izabela Marcisz i Monika Skinder radziły sobie wyśmienicie w młodszych kategoriach wiekowych i zdobywały medale mistrzostw świata juniorów i młodzieżowców. Na igrzyskach w Pekinie Marcisz potrafiła znaleźć się w drugiej dziesiątce już jako 21-latka, a Skinder była jeszcze młodsza, gdy plasowała się na podobnych lokatach w Pucharze Świata. Bieżący sezon to jednak dramat - dla obu Polek najlepszym wynikiem pucharowym jest trzydzieste ósme miejsce. Jeszcze gorzej jest wśród mężczyzn - Dominik Bury, który rok temu na Alpe Cermis był jedenasty, w obecnym Pucharze Świata był najwyżej... pięćdziesiąty piąty, a zdarzyło mu się też miejsce w ósmej dziesiątce. U progu sezonu pocieszeniem były słowa, że zima jest długa, a Polacy trenowali w taki sposób, że nieco wolniej wejdą w sezon. Obecnie widać jednak, że tegoroczny Puchar Świata jest dla kadry katastrofą. W ten sytuacji nie dziwi, że Bauer może pożegnać się z pracą w Polsce. Kamil Stoch ledwo mógł wykrztusić słowa. Gorzkie wyznanie naszego mistrza Kiedyś Marcisz z nimi wygrywała. Dziś są w światowej czołówce Zdobywając medale mistrzostw świata juniorek Izabela Marcisz wygrywała m.in. z Patriciją Eiduką, czy Sophią Laukli. W bieżącym sezonie Polka jest bardzo daleko, a jej niedawne rywalki są już w seniorskiej czołówce. Podczas zakończonego niedawno Tour de Ski Laukli odniosła swoje pierwsze w karierze zwycięstwo w Pucharze Świata wygrywając podbieg pod Alpe Cermis. Eiduka była wówczas piąta, a cały cykl skończyła z ósmym wynikiem. Wysoko była także m.in. Margrethe Bergane, kolejna z tych, które kiedyś gładko przegrywały z Marcisz. Polka wystartowała natomiast tylko w trzech etapach i zajmowała miejsca w piątej i szóstej dziesiątce, po czym została wycofana z dalszego udziału Paweł Wąsek ma już kryzys za sobą. Zapowiada: to może być nasz atut