Biegaczka właśnie rozpoczęła przygotowania do sezonu olimpijskiego. - Część z nich będzie prowadzona indywidualnie, lecz zamierzam być obecna na trzech zgrupowaniach reprezentacji w Alpach w sierpniu, wrześniu i październiku. Poza tym zrezygnuję z Tour de Ski. Celem są igrzyska - powiedziała. Wyjaśniła, że będzie walczyć o medale we wszystkich konkurencjach. - Najsłabsza jestem w sprincie i w ubiegłym sezonie podczas mistrzostw świata w Lahti właściwie zrezygnowałam z walki o medal w tej konkurencji, na kilka tygodni przed startem. Powodem były kontuzje biodra i miednicy, z którymi zmagałam się przez całe lato i nie mogłam trenować szybkości. Tegoroczne lato będzie inne i trening będzie skoncentrowany na znacznym poprawieniu sprintu - wyjaśniła. Swój pierwszy złoty medal na dużej imprezie zdobyła właśnie w sprincie podczas MŚ w Val di Fiemme w 2003 roku. - W Pjongczangu minie 15 lat od tamtego startu, więc zamierzam zaakcentować tę moją rocznicę. Trasa jest trudna i wymagająca, lecz bardzo mi odpowiada, ponieważ daje duże szanse w walce z młodszymi koleżankami. Nie będę szybsza niż podczas MŚ w Falun w 2015 roku, ale też nie wolniejsza. Wtedy moja dyspozycja wystarczyła na złoty medal - powiedziała. Bjoergen zdobyła w karierze sześć złotych medali olimpijskich, trzy srebrne i brązowy. W MŚ wygrała 18 razy zdobywając dodatkowo pięć srebrnych i trzy brązowe medale, ale znajduje się "dopiero" na trzeciej pozycji w rankingu największych sportowców zimowych za Norwegami, biathlonistą Ole Einarem Bjoerdalenem i biegaczem narciarskim Bjoernem Daehlie, którzy zdobyli po osiem złotych medali olimpijskich i po cztery srebrne. "W Pjongczangu ma szanse ich wyprzedzić zdobywając dwa-trzy złote medale i 'jakiś srebrny', co jest jak najbardziej możliwe, po tym, co pokazała podczas tegorocznych MŚ w Lahti, gdzie na najwyższym stopniu podium stawała aż cztery razy" - skomentował dziennik "Adresseavisen". W rozmowie z gazetą Bjoergen powiedziała, że "zbliża się czas zakończenia kariery. Może to nastąpić po igrzyskach w Korei, więc zamierzam zrobić to z przytupem". Zbigniew Kuczyński