"Jest mi bardzo przykro, że opuszczam Tour, ale moja forma nie jest wystarczająco dobra, aby walczyć o zwycięstwo. Ważniejsze jest dla mnie to, aby skupić się na igrzyskach w Soczi" - napisała Norweżka w komunikacie. Bjoergen słabo zaprezentowała się we wtorkowym sprincie w Lenzerheide - odpadła już w ćwierćfinale, sklasyfikowano ją na 13. pozycji, przez co straciła prowadzenie w klasyfikacji generalnej imprezy. Norweski zespół przyznał, że główna faworytka zawodów ma problemy zdrowotne. "Marit ma infekcję wirusową. Odczuwała bóle brzucha przed wczorajszym startem, które były przyczyną tego, że w ćwierćfinale straciła siły. Po wyścigu miała lekką grypę żołądkową i gorączkę, ale teraz jest już lepiej. Wróci do domu, do Norwegii, aby przez kilka dni odpocząć, a potem - gdy będzie już zdrowa - potrenować. Marit cały czas jest pod opieką naszego sztabu medycznego" - wyjaśnił lekarz norweskiej ekipy Dag Lunder. "Szkoda, że Marit wycofała się, ale skoro nie jest w formie, to jej decyzja" - powiedział trener norweskiej kadry Egil Kristiansen. Kilka godzin przed rozpoczęciem ósmej edycji TdS, z imprezy wycofała się Justyna Kowalczyk, protestując w ten sposób przeciwko niekorzystnym dla niej zmianom w programie. Po decyzji Polki Bjoergen była murowaną faworytką do triumfu w prestiżowych zawodach, których jeszcze nigdy nie wygrała. Teraz zdecydowanie największe szanse na zwycięstwo ma inna reprezentantka Norwegii - Therese Johaug. W środę narciarki rywalizowały w Lenzerheide, ale w biegu ze startu wspólnego na 10 km techniką klasyczną. Zwyciężyła Finka Kerttu Niskanen. Kliknij i dowiedz się więcej.