Marit Bjoergen po przerwie po zakończeniu kariery wyraźnie zatęskniła za biegami narciarskimi. Norweżka jest nastawiona na powrót do rywalizacji, o czym informowała już jakiś czas temu. Jej celem miały być długie dystanse, w tym szwedzki 90-kilometrowy Bieg Wazów. To dlatego dołączyła do zawodowego zespołu długodystansowego. "Zbyt długo siedziałam bezczynnie, oglądając biegi w telewizji" - mówiła wiosną Bjoergen. Jej plany mogą zostać jednak pokrzyżowane przez przeoczenie jednego ważnego aspektu. Chodzi o zgłoszenie się do systemu antydopingowego, z którego odeszła po przejściu na emeryturę. "Nie sądziłem, że muszę wracać do "Adamsa", ale to mogło być trochę naiwne z mojej strony, więc muszę się tym zająć" - powiedziała 40-latka. Zdaniem telewizji NRK nie wiadomo, czy Bjoergen będzie mogła wystartować w biegu Marcialonga na przełomie stycznia i lutego, który co roku organizowany jest w Trydencie. Zawody miały być ważną częścią przygotowań do startu w Biegu Wazów. Ten z kolei zgodnie z planem powinien odbyć się w pierwszą niedzielę marca. "To moja wina" - dodała czterokrotna zdobywczyni Pucharu Świata. Marit Bjoergen sportową karierę zakończyła karierę w 2018 roku. W marcu 2019 roku urodziła swoje drugie dziecko. AB