Norweskie potęgi narciarstwa biegowego znów zmierzyły się w sportowej rywalizacji. Tym razem Marit Bjoergen musiała uznać wyższość swojej koleżanki z reprezentacji Therese Johaug, która wreszcie mogła na własnej skórze poczuć wyższość nad nieugiętą w czasie sportowej kariery Bjoergen. Była sportsmenka przyjęła wyzwanie i pojawiła się na trasach w Oslo, aby treningowo sprawdzić swoje możliwości. Oko w oko stanęły z nią Johaug oraz młode biegaczki z kadry juniorek. "Zostałam postawiona do pionu, więc mam trochę do zrobienia" - powiedziała wielokrotna medalistka igrzysk olimpijskich dla telewizji NRK. Bjoergen wpadła na metę dwie minuty za juniorkami, dostając zdecydowanie solidniej popalić od swojej koleżanki. Johaug z uśmiechem podeszła do rywalizacji, ciesząc się, że dopiero tak długa przerwa jej byłej rywalki oraz podwójna rola matki sprawiły, że mogła prawdziwie pokonać nieustępliwą biegaczkę.