Temat biegów długodystansowych pojawił się w mediach po tym jak Justyna Kowalczyk zapowiedziała starty w zawodowym zespole norweskim Santander Team, co było szeroko komentowane przez ekspertów i dziennikarzy. Dziennik "Dagbladet" zwrócił jednak uwagę, że według informacji otrzymanych od kierownictwa zespołu, na razie kontrakt nie został jeszcze podpisany. Gazeta podkreśliła, że "chęć Kowalczyk do startów w biegach długodystansowych jest duża i wyraźna, co jest zrozumiałe po spektakularnym zwycięstwie w marcu w szwedzkim Biegu Wazów. W maratonach zabraknie jej jednak konkurencji najsilniejszych Norweżek". Bjoergen podkreśliła natomiast, że biegi długodystansowe na razie wyklucza. W rozmowie z "Dagbladet" powiedziała, że na nadchodzący sezon ma trzy cele: priorytetem jest kolejne zwycięstwo w Tour de Ski, a następnie wygrana w rozgrywanym w marcu Tour of Canada. W obu imprezach można zdobyć tyle punktów, że zwycięstwo w punktacji generalnej Pucharu świata stanie się bardzo realne. Podobne plany ma Therese Johaug. "Bieg Wazów czy włoski maraton Marcialonga są kuszącymi zawodami, lecz ja również skoncentruję się w najbliższych sezonach tylko na PŚ" - powiedziała biegaczka. Zaznaczyła jednak, że jeden z biegów jest jej szczególnie bliski i być może w nim wystartuje. To 54-kilometrowy norweski Birkebeinerrennet, który w tym roku wygrała. Zbigniew Kuczyński