Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Reprezentacja Norwegii w biegach narciarskich rozpocznie przygotowania do następnego sezonu - z mistrzostwami świata w Lahti w lutym - w innej formie, bez zasłużonego trenera kobiet Egila Kristiansena i w odchudzonym składzie zawodniczym. Kristiansen zakończył pracę z Norweżkami po dziesięciu sezonach, podczas których zdobyły 47 medali olimpijskich i świata. Początkowo szkoleniowiec swoją decyzję o dymisji tłumaczył malejącą motywacją będącą wynikiem "lat pracy z tą samą grupą osób" i "zmęczeniem materiału". W poniedziałek podczas spotkania z mediami w Oslo wyszły na jaw nowe szczegóły, m.in. trwający już jakiś czas wewnętrzny konflikt, w którym część biegaczek straciła zaufanie do szkoleniowca. - Nie można być przez całą karierę trenerem tylko kobiet - powiedział Kristiansen w poniedziałek, lecz przyznał też, że od trzech lat podczas tradycyjnej, wewnętrznej oceny i otwartych rozmów w reprezentacji kobiecej pojawiały się coraz częściej głosy krytyczne pod jego adresem. Multimedalistka olimpijska i świata Marit Bjoergen, która nie startowała w ubiegłym sezonie z powodu ciąży, ale była członkiem reprezentacji i uczestniczyła w tych sesjach potwierdziła, że do takich sytuacji dochodziło. Podkreśliła jednak, że te sprawy zostaną wyjaśnione i załatwione wewnętrznie bez informacji dla mediów. - To nasza sprawa i zostanie wyprana do końca wyłącznie w naszym gronie - zapewniła. Szef reprezentacji Vidar Loefhus nie ukrywa, że nowa sytuacja bez tak zasłużonego i doświadczonego trenera jak Kristiansen staje się trudna. - Jak na razie nie mamy żadnej konkretnej kandydatury, a szukamy osoby, która poprowadzi nasze kobiety w silny sposób przez przynajmniej dwa lata do zimowych igrzysk olimpijskich w Pjongczangu - zaznaczył. Jednym z kandydatów jest asystent Kristiansena i trener sprinterek Roar Hjelmeseth, lecz on zdaniem norweskich mediów nie posiada takich wszechstronnych umiejętności, charyzmy i respektu, jak odchodzący szkoleniowiec. - Poza tym on, jak na razie, zainteresowany jest tylko jednorocznym kontraktem - powiedział Loefhus. W poniedziałek przedstawił również skład kadry A, która w nadchodzącym sezonie została zredukowana do ośmiu zawodniczek. Nie znalazły się w niej Kari Vikhagen Gjeitnes, Martine Ek Hagen i Katrine Harsem. W składzie mężczyzn zabrakło z kolei brata Pettera Northuga Thomasa, który rozżalony oświadczył, że już nigdy nie powróci do reprezentacji kraju. W szwedzkich mediach odejście Kristiansena, zredukowanie kadry i informacje o konflikcie wewnętrznym odebrane zostały jako osłabienie Norwegii i początek końca jej dominacji w Pucharze Świata. Dziennik "Expressen" skomentował, że "trener odszedł z powodu schizmy i teraz dużo się zmieni, ponieważ Norweżki pozostały bez swojego dowódcy". Szwedzkie gazety przypominają nieco zgryźliwie, że Norwegia "w swoim zadufaniu" straciła właśnie "złote jajko" w osobie doświadczonego trenera Ole Mortena Iversena, który 10 kwietnia objął stanowisko trenera kobiecej reprezentacji... Szwecji. Norweg jest ojcem rewelacji ubiegłego sezonu Emila Iversena, lecz również wieloletnim szkoleniowcem juniorów i właśnie on odkrył i trenował w gimnazjum sportowym w Meraker takie gwiazdy jak wielokrotnego mistrza olimpijskiego i świata Pettera Northuga czy trzykrotnego zwycięzcę PŚ w punktacji generalnej Martina Johnsruda Sundby'ego. Podczas pierwszej konferencji prasowej w Szwecji Iversen podkreślił: "czas skończyć z norweską dominacją. Szwedki powrócą do rywalizacji na najwyższym poziomie, ponieważ ja, jako Norweg znam kulisy treningu prowadzącego do sukcesów oraz posiadam klucz do wykonania tego zadania".