Środa od rana upływała pod znakiem olbrzymich przemian w mediach publicznych, dokonywanych przez obecną większość rządową. Wszystko zaczęło się od decyzji ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza, który odwołał prezesów i członków rad nadzorczych Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. A już chwilę później wyłączono sygnał TVP Info. Emisję programu na żywo zastąpiono transmisją odcinka serialu "Korona królów". Justyna Kowalczyk-Tekieli: Znów będę mogła rozmawiać z dziennikarzami TVP Gigantycznym zmianom cały czas towarzyszą wielkie emocje. Przeciwko czystkom protestują politycy Prawa i Sprawiedliwości, czyli obecnej opozycji, a także pracownicy TVP. Wydarzenia są bardzo szeroko komentowane, a okazuje się, że na taki scenariusz oczekiwała między innymi nasza niedawna gwiazda sportu, Justyna Kowalczyk-Tekieli. Wielka mistrzyni biegów narciarskich, multimedalistka największych rangą imprez na świecie, w mocnym wpisie podzieliła się emocjami na temat rewolucji kadrowej w mediach publicznych. "Królowa nart" ograniczyła możliwość komentowania swojego posta, ale po wielości innych reakcji widać, jak gorąco zostało przyjęte stanowisko wybitnej sportsmenki. 40-letnia Justyna Kowalczyk-Tekieli wciąż może być wzorem do naśladowania. W niedzielę zwyciężyła w 33. edycji La Sgambeda, czyli biegu narciarskiego techniką dowolną we włoskim Livigno. Tym samym powtórzyła sukces sprzed roku. - Justyna Kowalczyk z czasem 1:14:12 zmiażdżyła konkurencję, powtarzając ubiegłoroczne zwycięstwo i potwierdzając, że jest sportsmenką z najwyższego poziomu, o czym świadczy jej pięć olimpijskich podiów w karierze - zachwycał się naszą legendą portal livigno.eu.