Justyna Kowalczyk-Tekieli po zakończeniu bogatej kariery biegaczki narciarskiej skupiła się na życiu prywatnym. Reprezentantka Polski w 2020 roku wyszła za mąż za znanego alpinistę Kacpra Tekielego, a rok później na świat przyszedł owoc ich miłości - syn Hugo. Kobieta wspierała męża w rozwoju jego pasji, sama również chwaliła się w mediach, jak wspólnie z ukochanym zdobywa górskie szczyty. Ich szczęście zostało brutalnie przerwane w maju 2023 roku. Tragiczna wiadomość napłynęła ze szwajcarskich Alp. Mąż mistrzyni olimpijskiej - Kacper Tekieli zginął podczas wspinaczki na Jungfrau. Informację o śmierci mężczyzny potwierdził Interii Sport Jerzy Natkański, dyrektor Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki. Według ustaleń mediów, do tragedii doszło w środę 17 maja podczas zejścia ze szczytu Jungfrau w Alpach Berneńskich. Ukochanego biegaczki narciarskiej miała porwać lawina. Zaniepokojona przedłużająca się nieobecnością męża sportsmenka, zaalarmowała o pomoc. Niestety akcja ratownicza nie przyniosła skutku, ponieważ dzień później odnaleziono ciało zmarłego alpinisty. 30 maja odbył się pogrzeb 38-latka. Biegaczka narciarska po wszystkim zamieściła poruszający post w mediach społecznościowych. "Doceniam, że mogłam się z Nim pożegnać. Nie każda żona alpinisty ma taką możliwość. Wyjście od Niego i zamknięcie za sobą na zawsze drzwi, to najtrudniejsza rzecz, jak mnie w życiu spotkała. Od tematu śmierci nie uciekaliśmy. To były trudne rozmowy, ale szczere i świadome. Hugo pojawił się na świecie dlatego, że mój Kochany Mąż był pewien, że nie tylko dam sobie w każdej sytuacji radę, ale i na ile się da, zrekompensuję stratę. Na pewno Go nie zawiodę. Zrobię wszystko, by wychować Hugotka na tak wspaniałego człowieka, jakim był Kacper. Żeby nasz chłopczyk dał komuś tyle szczęścia, ile dostałam ja" - ogłosiła. Tak wyglądały święta Justyny Kowalczyk-Tekieli. Pokazała piękne zdjęcia Justyna Kowalczyk-Tekieli wróciła do rodzinnego dramatu. Wysłała światu ważną wiadomość Reprezentantka Polski leczyła rany po stracie ukochanego poprzez wycieczki w góry. Na wyprawy zabierała swojego niezawodnego kompana - synka Hugo. W ten sposób radziła sobie z żałobą. Choć deklarowała, że stara się żyć chwilą, to jednak w ostatnich dniach grudnia odtworzyła w pamięci wiele wspomnień związanych z alpinistą. Emocje kompletnie puściły. Zdecydowała się na bardzo szczere wyznanie na swoim Facebooku w sprawie sytuacji rodzinnej. Wpis opatrzyła zdjęciem tragicznie zmarłego Kacpra Tekielego. "Jestem dumna, bo walczę. 2024 trudniejszy być nie może, więc dobrze, że puka"- zasygnalizowała z nadzieję sportsmenka. To już pół roku od śmierci Kacpra Tekielego. Justyna Kowalczyk pokazała rozczulające zdjęcie