Od kilku dni przez polski internet przechodzi fala protestów wskutek decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Polki protestują w sieci na różne sposoby, wyrażając publicznie swoje zdanie. Największy rozgłos zyskują głosy znanych osób, w tym sportsmenek, które nie boją się głośno wyrażać swojego zdania. Wśród nich znalazła się Justyna Kowalczyk, która na swoim profilu na Facebooku wyraźnie zaznaczyła, że nie zgadza się z takim postępowaniem władz. Wkrótce potem mistrzyni olimpijska została zaatakowana przez jedną z obserwujących ją kobiet obraźliwym komentarzem. Kowalczyk nie zamierzała zamieść sprawy pod dywan, publikując wybrany komentarz na tablicy. "Tobie "kobieto" to już całkiem pomieszało się w tej główce. [...] Ależ mi wstyd za ciebie egoistko! Myślisz, że jak ty usunęłaś żywą istotę boską, to wszystkie muszą to robić? Tak to jest z "kasiniokami", którzy chcą być góralami" - napisała kobieta. Była biegaczka narciarska natychmiast zażądała przeprosin. Zagroziła również zgłoszeniem sprawy do prokuratury. "Podłość podłością, ale na pomówienia są paragrafy. Jest pani zupełnym zerem" - odpowiedziała Kowalczyk w niedzielę. W poniedziałkowy poranek na jej profilu pojawiło się zapewnienie, że sprawa nie będzie miała jednak swoich konsekwencji prawnych. Wszystko przez to, że kobieta przeprosiła publicznie Kowalczyk. W sprawie decyzji TK wypowiedziało się już wiele sportsmenek. Najczęściej zamieszczają one wymowne grafiki. Swój sprzeciw wyraziły między innymi biegaczki Ewa Swoboda i Joanna Jóźwik, czy siatkarka Joanna Wołosz. AB