Norwescy działacze jeszcze we wtorek rano na lotnisku w Oslo przed wylotem reprezentacji do Niemiec liczyli, że Skofterud wystartuje w Tour de Ski i zarezerwowali jej bilet na środę. W nocy poinformowali jednak, że stan jej zdrowia nie poprawił się i zawodniczka została wycofana z imprezy. "Vibeke po szczegółowych badaniach otrzymała od lekarzy zalecenie, aby zrezygnowała z wyczerpujących zawodów. Start może być szkodliwy dla jej zdrowia. To dla naszej zawodniczki wyjątkowo przykra historia, ponieważ fantastycznie rozpoczęła sezon i liczyła na dobre miejsce w Tour de Ski. Problemem są drogi oddechowe i zatoki" - powiedział trener norweskich biegaczek Egil Kristiansen. Biegaczka jest bardzo zawiedziona, lecz zgodziła się z opinią lekarzy: "Doskonale rozumiem sytuację, chociaż jestem w okropnym nastroju psychicznym. Tour de Ski był moim najważniejszym celem w tym sezonie, a ja prezentowałam świetną formę". Tymczasem szwedzka rywalka Justyny Kowalczyk - Charlotte Kalla - zdecydowała się w ostatniej chwili wystartować. Zawodniczka podkreśliła jednak, że nie jest w najlepszej formie z powodu przeziębienia. Kalla, która wygrała TdS w sezonie 2007/2008, leczyła się przez ostanie dwa tygodnie. Start w zawodach Pucharu Świata w Rogli przed Bożym Narodzeniem sprawił, że jej stan się pogorszył i zmuszona była przejść intensywną kurację antybiotykową. "Wystartuję w TdS, lecz niech nikt nie liczy na bardzo dobry wynik. Robię to bardziej dla siebie, chcę dać sobie szansę, ponieważ długo przygotowywałam się do tej imprezy i wycofanie byłoby wielką osobistą porażką. Rozpocznę ostrożnie" - powiedziała biegaczka dziennikowi "Expressen". "Charlotte od niedzieli już lekko ćwiczyła, a we wtorek po normalnym treningu i ostatnich testach stwierdziliśmy że jest w stanie wystartować w TdS" - powiedział trener biegaczki Magnus Ingesson. Kierownik szwedzkiej reprezentacji Rikard Grip ocenił decyzję Kalli pozytywnie, jako dobrą dla morale reprezentacji, lecz ostrzegł przed nadziejami na dobre miejsce. "Z medycznego punktu widzenia Charlotte jest zdrowa, ale na pewno nie prezentuje wielkiej formy z powodu bardzo długiej walki z infekcją i braku treningów. Jeden lub dwa biegi mogą jej wyjść dobrze, jednak w końcowej klasyfikacji nie będzie się raczej liczyć" - podkreślił Grip.