"Wszystkie nasze kontrakty mają klauzulę dopingową. W przypadku Therese Johaug właśnie zaczęła ona obowiązywać, dlatego rozwiązaliśmy umowę" - tłumaczyła decyzję firma Fischer, która była dostawcą nart dla biegaczki. W sporcie nie jest to wyjątkowa sytuacja. Wszystkie firmy zabezpieczają taką klauzulą kontrakty z zawodnikami. O tym, że Fischer wycofa się ze współpracy z Johaug, jeśli zostanie skazana, była wiadomo znacznie wcześniej. Firma już w listopadzie zaznaczyła, że jeśli Norweżka dostanie karę, rozwiąże z nią umowę. Jak informują norweskie media, dla biegaczki oznacza to jednak stratę milionów koron. Fischer nie wykluczył jednak dalszej współpracy z biegaczką. Po okresie zawieszenia Johaug, obie strony mogą podpisać nową umowę. Johaug została zdyskwalifikowana za użycie niedozwolonej maści na poparzenia warg. W jej organizmie wykryto steryd o nazwie clostebol. 10 lutego Norweska Federacja Sportu zawiesiła Johaug na 13 miesięcy. Do biegania Norweżka będzie mogła wrócić w listopadzie.