Decyzja byłej biegaczki o rezygnacji z funkcji dyrektora PZBiath zaskoczyła wielu działaczy ze środowiska sportów zimowych. Ostatnie wybory związkowe w dużej mierze wpłynęły na deklarację Justyny Kowalczyk-Tekieli. Ówczesny prezes Zbigniew Waśkiewicz nie został ponownie wybrany na drugą kadencję. To właśnie on zatrudnił byłą sportsmenkę. Obecnie nowym prezesem związku jest Joanna Badaczi. Gwiazdy planują bojkot mistrzostw świata."To nie jest w porządku" Konflikt w związku nabiera nowego znaczenia. W tle uchodźcy z Białorusi Norweski serwis "Dagbladet" bada rozwój afery z udziałem Justyny Kowalczyk-Tekieli. Obecna prezes związku Joanna Badacz w rozmowie ze wspomnianym portalem wyjawiła nowe fakty dotyczące relacji z byłą biegaczką narciarską. Wspomniana przez Badaczi młoda kobieta to Daria Dalidowicz, 17- letnia Białoruska narciarka, która uciekła wraz z rodziną do Polski. Sportsmenka podjęła taką decyzję ze względów politycznych, ponieważ obawiała się represji ze strony władz. W przeszłości właśnie przez politykę odebrano jej możliwość startu w zawodach. Ojciec Darii, Siarhiej znany jest w świecie biegów narciarskich, między innymi z tego, że występował w siedmiu kolejnych zimowych igrzyskach olimpijskich. W Polsce Daria Dalidowicz swobodnie się rozwijała i brała udział w zawodach biathlonowych. Wszystko jednak uległo diametralnej zmianie w wyniku nowych wyborów w związku. Podjęto decyzję, która zabroniła 17-latce trenowania w Polsce. Postanowienie władz wywołało ogromne oburzenie u Kowalczyk-Tekieli, która ostro skomentowała wykluczenie społeczne młodej narciarki. Dwukrotny mistrz porzucił Rosję! "To nie jest strata","Nie pamiętam takiego"