Rosja po agresji na Ukrainę i wykluczeniu z rywalizacji międzynarodowej w większości dyscyplin boryka się z problemem "ucieczki" sportowców, którzy masowo zmieniają obywatelstwa. Niedawno szef kazachskiej federacji tenisowej przekazał, że otrzymał w tej sprawie "około trzydziestu wniosków", a liczba ta stale rośnie. Niekiedy takie zmiany są dla Rosji poważnym policzkiem wizerunkowym. Tak było chociażby w przypadku córki uznanej tam trenerki łyżwiarstwa figurowego, Eteri Tutberidze. Diana Davis, bo o niej mowa już wkrótce może reprezentować... Stany Zjenoczone. Rosjyjski mistrz przyjął ukraińskie obywatelstwo. Wyjechał na zachód Europy Walerij Gontar swoje największe sukcesy odnosił w 2017 roku, podczas wspomnianej Uniwersjady. Sięgnął wtedy łącznie po aż cztery medale - dwa złote (w biegu na 10 km techniką klasyczną i sztafecie 4 x 7,5 km) oraz dwa srebrne. Wielokrotnie startował również w zawodach pod egidą FIS, ale bez większych sukcesów. Ostatni raz w akcji zaprezentował się w sezonie 2019/20. "Championat" poinformował, że zawodnik otrzymał ukraińskie obywatelstwo i wyjechał na zachód Europy, do Austrii. Nie sprecyzował przy tym, czy ma zamiar kontynuować karierę, ograniczając się jedynie do stwierdzenia, że stara się "znaleźć pracę". Na doniesienia o zmianie obywatelstwa przez 28-latka zareagował przedstawiciel krajowej federacji biegowej, Siergiej Krjanin. W swojej wypowiedzi głośno podważył on umiejętności sportowca. - Nie pamiętam takiego narciarza. Nikt tu nikogo nie trzyma. Ale na pewno to nie jest strata dla naszego kraju i rosyjskiej drużyny - stwierdził, cytowany przez "Match.tv". Jak dodał, ma wątpliwości czy "sprawie tej należy w ogóle poświęcać uwagę".