W Rosji trwa zimowa Spartakiada studentów, która z powodu wykluczenia zawodników z tego kraju z międzynarodowej rywalizacji, nabrała dodatkowego znaczenia. Odbywające się w Soczi zawody przybrały jednak dramatyczny przebieg z powodu błędów organizatorów, co zresztą przyznają sami Rosjanie. Rywalizacja w biegach narciarskich, a konkretnie w biegu masowym, zakończyła się poważnymi urazami i kontuzjami wielu zawodniczek. "Szczerze mówiąc, doszło do masakry" Relacja jednego z uczestników Spartakiady Siergieja Korniejewa, cytowanego przez portal "Sport.ru", wygląda naprawdę dramatycznie. "Szczerze mówiąc, doszło do masakry. Prawdopodobnie wynika to również z zaniedbań organizatorów. Po pierwsze, nie było potrzeby ścigania się przy niskich chmurach. Po drugie, z jakiegoś powodu uruchomiono ratrak na 30 minut przed startem, który podniósł lód od dołu i powstał bałagan. Na torze jest duży i bardzo niebezpieczny zjazd. Wczoraj zrobiliśmy sesję treningową i nawet na idealnym torze, ale we mgle było strasznie - nic nie było widać. A dziś bałagan, jeszcze większa mgła, a chmury są niżej. W rezultacie dziewczyny jechały na oślep w dół zbocza, zaczęły orać, zwalniały, wpadły w tę śnieżną breję i powstała blokada. W odległości 20-30 metrów słychać było piski i krzyki dziewcząt, one po prostu krzyczały z bólu. Cóż, to było wręcz przerażające" - opisywał Korniejew. "Potem zaczęły napływać informacje, że dziewczynki schodzą partiami, że mają otwarte złamania. Karetką zabrano dziewięć dziewcząt, w tym naszą koleżankę z drużyny, która miała skaleczony mięsień łydki. To wszystko jest obrzydliwe i straszne. Wszyscy jesteśmy teraz w takich emocjach" - dodawał. Presja ze strony organizatorów sprawiła, że ucierpiało wiele młodych biegaczek. Wypadki się zdarzają, natomiast tak fatalne przeprowadzenie zawodów to nie tylko pech i złe warunki atmosferyczne. Choć akurat Jelena Wialbe, szefowa tamtejszych biegów narciarskich, problemu nie widzi. ""Nie jestem członkiem jury, to nie do mnie pytanie. Jestem pewna, że jeśli zaistnieje jakiekolwiek niebezpieczeństwo, zawody zostaną przełożone. Teraz niebezpieczeństwa nie było" - stwierdziła.