- Pracowaliśmy nad zawodami w Kanadzie pięć lat, lecz wiele wskazuje na to, że mogą się odbyć pierwszy i ostatni raz z powodu nikłego zainteresowania lokalnych stacji telewizyjnych, z których jak na razie żadna nie chce transmitować zawodów na żywo - powiedział w rozmowie z norweskim dziennikiem "Verdens Gang" Jurg Capol z FIS. Szwajcar wyjaśnił, że dla zainteresowania amerykańskiej publiczności trzeba przedstawić jej produkt już sprawdzony, lecz w spektakularnej formie. - Dlatego myślimy o dwóch etapach Tour de Ski w Nowym Jorku - przyznał. Konkretne rozmowy w tej sprawie odbędą się z amerykańską federacją narciarską 16 marca. Międzykontynentalny TdS mógłby się odbyć w sezonie 2018/2019. - W Nowym Jorku rozegrane zostałyby prolog i sprint, a w tydzień później dalsza część zawodów już w Europie - powiedział Capol, który razem z Norwegiem Vegardem Ulvangiem był pomysłodawcą rozgrywanego od sezonu 2006/07 TdS. Wyjaśnił, że FIS chciałby zainteresować biegami narciarskimi amerykańską publiczność, zwłaszcza kiedy biegaczki z tego kraju odnoszą sukcesy. - Niestety, kiedy biegają w Europie, tam ich nikt nie ogląda, więc chcielibyśmy zrobić +mocne wejście+ i zademonstrować ten sport na miejscu, w nowojorskim Central Park - dodał.