Justyna Kowalczyk-Tekieli przez długie lata dostarczała kibicom sporej dawki emocji. Polka była bowiem jedną z naprawdę niewielu biegaczek narciarskich, która na równym poziomie rywalizowała z ówczesną dominatorką, Marit Bjoergen. Naszej reprezentantce wielokrotnie udawało się pokonywać znakomitą Norweżkę. Lepsza była między innymi podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Vancouver w 2010 w biegu na 30 km stylem klasycznym - wówczas Polka wywalczyła złoto, Norweżka natomiast otrzymała medal srebrny. Rywalizację polsko-norweską dodatkowo podkręcały media, które przed każdą ważną imprezą wprowadzały dodatkowe napięcie. W naszym kraju głośno było o leku na astmę, który stosowała Bjoergen w trakcie swojej kariery. Pojawiały się bowiem głosy, że Norweżka leki te bierze nie tylko w walce z chorobą, ale również po to, aby wspomóc dodatkowo swój organizm. Nic więc dziwnego, że w mediach - przynajmniej tych polskich i norweskich - Justyna Kowalczyk-Tekieli i Marit Bjoergen przedstawiane były najczęściej jako rywalki. W Rosji głośno o "pupilce Putina". Niespodziewana ciąża i poród, a teraz jeszcze to Marit Bjoergen o relacjach z Justyną Kowalczyk-Tekieli. Krótko A jak tak naprawdę wyglądały relacje pomiędzy reprezentantką Polski a jej odwieczną "nemezis"? Po latach na to pytanie odpowiedziała norweska mistrzyni. W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet 44-latka ujawniła, że po przejściu na sportową emeryturę jej kontakt z Justyną Kowalczyk-Tekieli się urwał. "Właściwie to już długi czas nie mamy kontaktu. Nie rozmawiałam z nią od czasu, gdy skończyłam karierę w 2018 r." - oznajmiła krótko. Legenda biegów narciarskich wyjawiła w dodatku, że tak naprawdę nigdy nie była "skłócona", czy też "źle nastawiona" w kierunku swojej rywalki z Polski. "Mam poczucie, że to głównie media robiły tu robotę, bo przecież ja i Justyna nawet za bardzo ze sobą nie rozmawiałyśmy. Myślę, że tak jak i ja, Justyna nie mówiła aż tak dobrze po angielsku. Oczywiście były jakieś rozmowy, ale krótkie" - przyznała. Mimo wielu lat rywalizacji na trasach biegowych Marit Bjoergen Justynę Kowalczyk-Tekieli darzy ogromnych szacunkiem i uważa, że jest ona naprawdę wybitną postacią w świecie sportu. "Dla mnie ona była po prostu wielką gwiazdą i znakomitą sportsmenką. Bardzo szanuję Justynę" - podsumowała. Dramat polskiej biathlonistki. Jest częściowo sparaliżowana