Nasza najlepsza biegaczka narciarska w historii oprócz pracy z młodymi kadrowiczkami, sama chętnie spędza czas aktywnie. Justyna Kowalczyk nie uciekła od sportu, biorąc nawet ostatnio udział w spontanicznym wyścigu. „Każdy dołożyłby pieca” – napisała mistrzyni olimpijska.
Justyna Kowalczyk nie traci czasu na sportowej emeryturze. Ta nie ma bowiem nic wspólnego z lenistwem. Wręcz przeciwnie. Była sportsmenka pomaga młodym kadrowiczkom w budowaniu formy, a sama chętnie relaksuje się poprzez sport.
Tym razem mistrzyni olimpijska pochwaliła się niezwykłym wyścigiem na zakopiańskich trasach biegowych. Film pojawił się na Instagramie i wywołał spore zainteresowanie.
"Miałam być tylko zającem dla Hani Popko, ale Kacper Tekieli postanowił mnie kamerować, trener Wierietielny zapisywać czasy, a Andrzej Bargiel dopingować. Każdy dołożyłby do pieca" - napisała żartobliwie Kowalczyk.
Trzeba przyznać, że pomimo rezygnacji z zawodowej kariery, była biegaczka ma całkiem niezłą formę.
"Jak to mówią: forma jest, bo była" - napisał pod zdjęciem Bargiel. "Kiedyś była forma, teraz jest foremka" - dodała Justyna Kowalczyk.
AB
Więcej aktualności sportowych znajdziesz tutaj! Kliknij!