Waśkiewicz początkowo był kuratorem związku, a od 30 września 2006 - przez dwie kadencje - szefem. W styczniu 2014 wszedł do rady nadzorczej Górnika reprezentując samorząd miejski, który jest większościowym udziałowcem. - Podczas środowego zebrania zarządu PZBiath. zadeklarowałem chęć złożenia rezygnacji. Myślałem o niej już wcześniej, propozycja z Górnika tylko tę decyzję ugruntowała. Przez te osiem lat zrobiliśmy menedżersko, co się dało. Związek jest w dobrej sytuacji finansowej, organizacyjnej. Spłaciliśmy 1,2 mln długu. To nie jest z mojej strony żadna ucieczka, tylko chęć podjęcia innych wyzwań - powiedział Waśkiewicz. W trakcie środowego zebrania zarządu ustalono, że dotychczasowy prezes pozostanie na stanowisku do walnego zebrania wyborczego. - I tak po olimpiadzie musi się ono odbyć. Moje odejście z dnia na dzień mogłoby wywołać organizacyjne zamieszanie, a przecież wiele spraw trzeba będzie jeszcze załatwić. By tego uniknąć zgodziłem się pełnić funkcję w związku do czerwca. Historia zatoczyła koło - zaczynałem pracę w związku od przygotowania zjazdu i skończę tym samym - stwierdził Waśkiewicz.