Anna Mąka w sprincie była 46. Dzięki bezbłędnemu strzelaniu w biegu pościgowym awansowała na 22. pozycję. Nasza zawodniczka miała 25. czas biegu. Rywalizację wygrała Francuzka Lou Jeanmonnot. Drugie miejsce zajęła Niemka Franziska Preuss, a trzecia była jej rodaczka Vanessa Voigt. Polak z najlepszym wynikiem w karierze, upragniona bariera przełamana Biathlon. Udany występ Anny Mąki Francuzka, która w piątek wygrała także sprint, jako jedyna z czołowej trójki strzelała bezbłędnie i ukończyła bieg z czasem 31.41,3 po zaciętej, emocjonującej walce na finiszu z Preuss. Druga na mecie Niemka przegrała z nią zaledwie o 0,3 s. Voigt zanotowała stratę 18,5 s. Natalia Sidorowicz nie wystartowała z powodu przeziębienia. Liderką klasyfikacji generalnej jest Preuss z dorobkiem 200 punktów. Jeanmonnot jest na drugiej pozycji - 197, a na trzeciej plasuje się Voigt - 165. Dzielnie o kolejne punkty Pucharu Świata walczył Jan Guńka. Niestety szansę na to stracił na strzelnicy, bo zanotował aż cztery "pudła". Tym samym z 37. pozycji zajmowanej po sprincie, spadł na 43. miejsce. Widać jednak, że 21-latek jest dobrze przygotowany biegowo do tego sezonu. Polak na metę dotarł 4.00,9 sek. po triumfatorze, który został Szwed Sebastian Samuelsson, który miał trzy niecelne strzały. Tym samym zanotował on piątą wygraną w PŚ. Szwed zaatakował z czwartej pozycji. Drugi na mecie zameldował się lider po sprincie Niemiec Philipp Nawrath. On dwukrotnie przemierzał "ogródek". Do Szweda stracił 5,1 sek. Trzeci był Norweg Vetle Sjaastad Christiansen. On atakował z dziewiątej pozycji. W biegu pościgowym zaliczył tylko jedną karną rundę i na mecie zameldował się ze stratą 7,1 sek. do Szweda. W klasyfikacji generalnej PŚ Nawrath ma 177 pkt. i o jeden wyprzedza Samuelssona. Guńka jest 51. z dorobkiem czterech punktów. "Biało-Czerwone" pokazały moc, mistrzynie świata tuż przed naszymi gwiazdami