Wierietielny odniósł się do zarzutów Kołodziejczyka, który miał nazwać go przestarzałym trenerem z przestarzałymi metodami. "Pan Adam albo brnie w ślepą ulicę, by tylko bronić swoich miernych olimpijskich wyników, albo niezbyt zna się na biathlonie. Przez minione 15 lat miał ten pan wpływ na system szkolenia, wybór trenerów i ogólnie na wyniki polskiego biathlonu. Im ten wpływ był większy, tym gorsze rezultaty osiągali nasi zawodnicy" - napisał Wierietielny w oświadczeniu przesłanym sport.pl. Wierietielny przypomniał, że kiedy był trenerem kadry biathlonistów, to Tomasz Sikora został mistrzem świata w biegu indywidualnym na 20 kilometrów (1995), a sztafeta mężczyzn zdobyła brązowy medal (1997). Z kolei na IO w Nagano ta sama drużyna wywalczyła piąte miejsce, co było drugim najlepszym wynikiem Polaków na tej imprezie. Biathlon. Wierietielny: Kołodziejczyk "też miał diament" Wytknął natomiast, że lekkoatletyczne metody Kołodziejczyka się nie sprawdzają, choć "też miał okazję trenować biathlonowy diament". Chodzi o Monikę Hojnisz-Staręgę. "Uważam, że Monika odpowiednio prowadzona powinna osiągnąć wyniki na miarę Tomasza Sikory, a może nawet lepsze. Do tej pory współczesne metody treningowe pana Kołodziejczyka marnują jej ogromny potencjał" - napisał Wierietielny. To jednak nie koniec. Były trener Sikory i Justyny Kowalczyk-Tekieli, z którą święcił największe triumfy, stawia kolejne zarzuty przed adwersarzem. "Pan Kołodziejczyk potrafi manipulować ludźmi. Po powrocie z IO w Pekinie i jednym z najgorszych w historii występów polskiej reprezentacji w biathlonie próbuje zwalić niepowodzenie na zimno w zimie, wysokość nad poziomem morza i stały wiatr" - stwierdził Wierietielny w piśmie wysłanym do sport.pl. "Pan trener nie wspomina nic o pracy Nadii Biełowej, po której przejmował ukształtowane i świetnie wytrenowane zawodniczki, nie wspomina również o tym, w jaki sposób Weronika Nowakowska wytrenowała swoje laury (o czym publicznie mówi), o tym, co robiła Krystyna Palka, o tym, jak niszczył potencjał Magdy Gwizdoń. To nie są żadne tajemnice, dziewczyny o tym wprost opowiadają" - dodał. Biathlon. Wierietielny: Kołodziejczyk powinien słuchać Kowalczyk-Tekieli Wierietielny odniósł się także do sporu Kołodziejczyka z Kowalczyk-Tekieli, czyli swoją byłą podopieczną, która od ponad roku pełni funkcję dyrektora sportowego Polskiego Związku Biathlonu i to ona przeforsowała, że Kołodziejczyk stracił pracę w marcu 2022 roku. "Moim i nie tylko moim zdaniem Justyna przy wsparciu prezesa zrobiła dla polskiego biathlonu więcej dobrego w rok niż pan Kołodziejczyk w 15 lat. (...) Pani Kowalczyk-Tekieli ma doświadczenie, wiedzę, wykształcenie i praktykę, o jakich nikt w PZBiath śnić nawet nie może. Pan Kołodziejczyk powinien się od niej uczyć i jeszcze raz uczyć!" - stwierdził Wierietielny. Kołodziejczyk w latach 2011-17 prowadził biathlonową kadrę kobiet, z którą zdobył cztery medale mistrzostw świata. Od 2018 do 2020 roku odpowiadał za biathlonowe wyniki mężczyzn. Pod jego wodzą po raz pierwszy od kilkunastu lat w jednym sezonie punktowało trzech Polaków, a reprezentacja Polski awansowała z 23. na 17. miejsce w Pucharze Narodów. Potem został dyrektorem sportowym Polskiego Związku Biathlonu. Zrezygnował z tej funkcji w marcu 2021 roku, aby zostać trenerem reprezentacji kobiet i mężczyzn. W czerwcu tego roku Kołodziejczyk został wybrany do zarządu PZB, podczas walnego zgromadzenia, ale delegaci nie wybrali prezesa, w większości nie popierając jedynego kandydata, ubiegającego się o reelekcję prof. Zbigniewa Waśkiewicza. Kolejna odsłona wyborów ma nastąpić 29 lipca.